Review

100% pure, luminous primer

naturalna baza pod makijaz

 

Stosuję podkłady mineralne już od bardzo długiego czasu i nigdy nie potrzebowałam primera, zawsze byłam zadowolona z efektu jaki dawał i z trwałości. Ostatniej zimy coś się zmieniło i pudrowe podkłady przestały sprawdzać się tak dobrze. Moja ulubiona formuła podkładu pixie została wycofana, zapasy zużyte, a nowa wersja całkowicie mnie rozczarowała. W obieg weszły próbki nowych firm (dużo próbek) i tylko jedna mnie zadowoliła wystarczająco żeby kupić pełnowymiarowe opakowanie. Jednak po kilku tygodniach stosowania wiedziałam, że to już nie jest „to”. Nakładanie podkładu nie było już tak szybkie, krycie bez efektu maski tak dobre, a trwałość tak długa. Szukałam rozwiązania, ale nie chciałam nakładać na twarz masy silikonów które na moją skłonną do trądziku cerę nie działają dobrze. Tak trafiłam na primer 100% pure. Długo się zastanawiałam, bo do najtańszych nie należy, ale w końcu się zdecydowałam.

naturalne produkty

Gdzie i za ile

Kupiłam go online w sklepie z przemiłą obsługą plantsforbeauty.pl, za 30 ml zapłaciłam 108 złotych.

Opakowanie

Jest przepiękne- szklany, pojemnik z pompką o przyjemnej dla oka szacie graficznej  zapakowany w charakterystyczny dla marki papierowy rulonik.  Opakowanie typu air-less dla wielu będzie plusem bo zwiększa higieniczność stosowania. Ze względu na to, że szkło jest białe, nie widać zużycia produktu.

Zapach i konsystencja

Zapach jest przyjemny, wyczuwalny, ale tylko w momencie nakładania. Konsystencja jest żelowa i posiada delikatne drobinki które nie są nachalne, po nałożeniu są niewidoczne i dają delikatny efekt rozświetlenia(nie jak rozświetlacz, bardziej jak „naturalny blask”).

Nakładanie

Jest bardzo przyjemne, produkt łatwo się rozciera (u mnie wklepuje) i błyskawicznie wchłania.

Działanie

Zostawia skórę jedwabiście gładką bez żadnego filmu. Myślę, że doskonałym słowem opisującym działanie tego kosmetyku jest wygładzenie. I ten efekt utrzymuję się również po zmyciu. Jeśli chodzi o swoją rolę, to spisuję się bardzo dobrze. Nakładam o wiele mniej podkładu mineralnego i trzyma się on o wiele dłużej. Wspaniale poradził sobie w 30 stopniowych upałach, makijaż nie spłynął i nie zrobiło się tzw. „ciasto”. Nie wywołał u mnie podrażnienia ani wysypu.

Wydajność

Niestety nie mogę się wypowiedzieć na temat wydajności, ponieważ nie stosuję go codziennie, a szklana butelka uniemożliwia mi dokładny pomiar. Jednak już mała ilość wystarcza na pokrycie szyi i dekoltu.

Skład:

Aloe Barbadensis (Organic Aloe Juice) Leaf Extract*, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Jojoba Esters (Wax), Oryza Sativa (Rice) Starch, Tocopherol (Vitamin E), Sodium Ascorbate (Vitamin C), Euphorbia Cerifera Cera (Candelilla Wax) Extract, Camellia Sinensis (Organic Green Tea) Leaf Extract*, Resveratrol, Silica, Persea Gratissima (Avocado) Butter, Lonicera Caprifolium Flower and Lonicera Japonica (Honeysuckle) Flower Extract, Mica

Podsumowanie

Produkt spełnia swoje zadanie. Marka ma w swojej ofercie primer matujący, ale ta wersja całkowicie mi odpowiada. Świetnie sprawdza się w przypadku skóry mieszanej i znacząco wpływa na przetłuszczanie skóry. Czaję się na inne kosmetyki tej firmy. Lubię wspierać takie marki, głosuję swoim portfelem i uspokajam trochę swoje sumienie. Naturalne kosmetyki też mogą uczulać (jak mnie olejek z drzewa herbacianego stosowany punktowo) ale żaden nie zrobił mi takiej krzywdy jak popularne kosmetyki drogeryjne. Które mają tak chemiczny, sztuczny skład, że „trzeba” go przetestować – a czy kogoś uczuli, podrażni, będzie przyczyną wysypu to i tak loteria bo każda skóra jest inna. Mając do wyboru jeden produkt o dobrym składzie, za który moja skóra jest wdzięczna czy 4 inne, o których produkcji mało co wiem wolę zainwestować w ten właściwy.

*nietestowany na zwierzętach

*super skład

*zdrowe podejście firmy do dbania o środowisko

*wegański

 

dobry skład. 100% pure

mucia

100% pure luminous primer

You Might Also Like