About Me Beauty Review

John Masters Organics, krem na dzień z różą, morelą i przeciwutleniaczami

kosmetyki ekologiczne

Marka John Masters Organics jest obecna na naszym rynku już od dawna. Pomimo, że ma interesującą filozofię oraz bogatą i ciekawą ofertę dotychczas mnie nie kusiła. Nie wiem czy tylko ja tak mam ale kosmetyk musi wpaść mi w oko- nie mówię tylko o względach wizualnych, po prostu musi mieć to coś. Czy to właśnie filozofia marki, wiodący składnik, innowacyjny skład czy porywająca recenzja kogoś komu ufam…czasami po prostu firma wydaje się bliska mojemu sercu(jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi). John Masters Organics nie posiadało żadnej z tych rzeczy, jednak kiedy szukałam lekkiego kosmetyku na lato w oko wpadł mi ich krem na dzień z róża, morela i przeciwutleniaczami. Produkt ma ciekawy skład, zdecydowałam się dać szansę tej marce, zwłaszcza, że był dostępny w sklepie gdzie robiłam większe zakupy.

Krem na dzień z różą, morelą i przeciwutleniaczami to delikatny produkt, który nadaje się do każdego typu skóry. W jego składzie można znaleźć m.in wodę różaną, wyciąg z ziaren owsa, olej z ogórecznika, wyciąg z liści białej herbaty i wiele innych składników które mają działanie przeciwzapalne, przeciwutleniające, a także stymulujące produkcję kolagenu.

kosmetyki JMO, naturalna pielęgnacja

Krem zamknięty jest w przyjemnej dla oka, higienicznej szklanej buteleczce z dozownikiem w formie pompki- to zdecydownie mój ulubiony typ opakowania. Produkt ma lekką konsystencję i intensywny, charakterystyczny zapach który mało komu przypadnie do gustu. Po czasie go zaakceptowałam, ale te z Was którym ciężko jest używać produktów o innych niż przyjemne zapachach nie powinny się decydować na ten krem.

Produkt posiada bogaty skład ale jak już wspomniałam konsystencja jest lekka co sprawia, że wystarczy niewielka ilość produktu na całą twarz(co czyni go bardzo wydajnym). Krem należy dokładnie rozprowadzić, ja zaczynam od delikatnych ruchów masujących, a następnie jeszcze wklepuję, a raczej wciskam go w skórę. Niestety nie jest to najłatwiejszy do aplikacji produkt, nałożony na szybko może zostawić smugi. Wchłania się szybko i zostawia skórę przyjemnie nawilżona, z lekkim filmem- nie błyszczącą ani nie matową.

blog o naturalnej pielęgnacji

Działanie tego kremu jest według mnie bardzo słabe. Nawilża, ale nie robi nic poza tym. W dotyku skóra jest przyjemna, ale niestety wizualnie nie wyglądą dobrze. Produkt nie dba o jej koloryt, cera nie wygląda świeżo i promiennie jak po innych preparatach do pielęgnacji twarzy. Dodatkowo w ciepłe dni stosowany zbyt często daje efekt rozpulchnionej skóry, pory w okolicach nosa są bardzo widoczne, a na brodzie powstają zaskórniki. Skład choć imponujący mi niestety nie przypasował. Dziewczyny ze skórą tłustą i mieszaną powinny na niego uważać.

Skład: Aloe barbadensis (aloe vera) leaf juice, helianthus annuus (sunflower) seed oil, cetearyl olivate, sorbitan olivate, glycerin, butyrospermum parkii (shea) nut butter, rosa damascena (rose) flower water, borago officinalis (borage) seed oil, populus tremuloides (aspen) bark extract, cetyl esters wax, avena sativa (oat) kernel extract, oryza sativa (rice) extract, malpighia glabra (acerola) fruit extract, camellia sinensis (white tea) leaf extract, spirulina platensis (algae) extract, triticum vulgare (wheat) germ oil, sodium hyaluronate, prunus armeniaca (apricot) extract, calophyllum inophyllum (foraha) seed oil, prunus persica (peach) extract, rosa damascena (rose) flower oil, tanacetum annuum flower oil, anthemis nobilis (chamomile) flower oil, xanthan gum, rosmarinus officinalis (rosemary) leaf extract, potassium sorbate, geraniol

John Masters Organics, krem na dzień z różą, morelą i przeciwutleniaczami

Niestety nie mogę polecić Wam tego produktu. Na lato jest on dla mnie za ciężki, a na jesień prawdopodobnie za lekki. Za tę cenę oczekiwałam lepszych rezultatów.

Czy inne produkty John Masters Organics sprawdzają się lepiej?

0 0 vote
Article Rating

You Might Also Like

27 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Agnieszka Wieczorek
7 lat temu

Mam cerę tłustą, więc krem chyba odpada w moim przypadku. Choć nie powiem, opakowania ma super jak na krem 🙂

Le Bleuet
7 lat temu

NIE ROZUMIEM dlaczego John Masters tak długo nie miało w Twoich oczach „tego czegoś”! Tj rozumiem, bo sama tak miewam, ale.. wobec John Masters?! 😀 Ja jeszcze przed kliknięciem recenzji już się podekscytowałam! 😀 I drugi cios – zapach. Rozmarynową odżywką John Masters perfekcyjnie trafia w moje gusta, wychodziłam więc z założenia, że będzie tak i w przypadku pozostałych produktów.. więc w sumie dobrze, że mówisz bo róża z morelą brzmiała dość zachęcająco 😉 No i straszliwa szkoda, że się nie sprawdził.. Składy mają cudowne. Ale ja również wymagałabym działania, które idzie w parze.. Chciałabym powiedzieć: nie zniechęcaj się do… Czytaj więcej »

Le Bleuet
7 lat temu
Reply to  emza

Popsute owoce.. nie brzmią dobrze 😀 Nie, nie, ten kremik na pewno odpuszczę choćbym trafiła na promocję -50% 😀
Mam nadzieję, że próbki spiszą się znacznie lepiej! 😀

chanceleee
7 lat temu

A już myślałam, że okaże się super i zapiszę sobie na wishlistę. No cóż 😀

Ekodystrykt
Ekodystrykt
7 lat temu

Mnie również jakoś JMO nie kusi… Miałam parę podejść do produktów typu szampon i odżywka, ale w ostatniej chwili rezygnowałem na rzecz czegoś innego.
Nie jesteś sama, mi też kosmetyk musi wpaść w oko. Nie wiem skąd to się bierze ale niektóre marki gdzieś mam w głowie, a inne z kolei są mi całkowicie obojętne, niezależnie od tego jak dobre by miały rekomendacje. Tak jak napisałaś, kosmetyk musi mieć to coś 😍
Wracając do bohatera posta, tak właśnie zachowują się u mnie kremy, tworzą dziwne smugi, nie współpracują, a na dodatek zapychają… 🙄 Koszmar 😂

EKODYSTRYKT
EKODYSTRYKT
7 lat temu
Reply to  emza

No właśnie, czasami trafi się na „bubel” ale to nie zniechęca do innych produktów marki. Póki co JMO musi czekać 😛
Kremy to długa historia, póki co mogą dla mnie nie istnieć 😛

Megly
7 lat temu

Nigdy czegoś takiego nie używałam 😉
Nawet nie wiedziałam, że istnieje.
Może i lepiej, bo nie ma się czym zachwycać.
Pozdrowionka! Miłego dnia 🙂

Anula
7 lat temu

U mnie też na pewno nie był lekkim kremem. Trochę nabłyszczał mi skóręi ta warstwa mi przeszkadzała.
W konsystencji jest lekki, ale na skórze się zmienia na niekorzyść.

Iwetto
7 lat temu

Doskonale Ciebie rozumiem w kwestii wyboru kosmetyków. Ja najczęściej kupuję je dzięki dobrym recenzjom albo ze względu na samą markę. Z JMO miałam serum regulujące z mącznicy lekarskiej i byłam ogromnie zadowolona z jego działania. Na tyle, że zużyłam dwa opakowania pod rząd, co w moim przypadku rzadko się zdarza, bo ciągle kuszą mnie nowości. Poza tym fajny mają też olejek do mycia ciała, który pięknie pachnie sernikiem. Tego kremu jeszcze nie używałam, jednak patrząc po Twojej opinii również nie byłabym z niego zadowolona.

Anne Claire
7 lat temu

Mam cerę mieszaną i dotychczas miałam okazję stosować 3 kosmetyki John Masters, które sprawdziły się rewelacyjnie. Był to różany żel do mycia twarzy, peeling z jojobą i regulujące serum z mącznicą. Czaiłam się jeszcze na jakiś krem. Dzięki Twojej recenzji wiem, że nie będzie to ten 😉

Sakurakotoo
7 lat temu

To tak jakbym słyszała siebie – dla mnie również jest istotne to coś, i jeżeli marka tego nie posiada to nie ma zbyt wielkich szans żebym zaopatrzyła się w ich kosmetyk. W dzisiejszych czasach, dobre składy to nie wszystko ponieważ jest bardzo wiele takich marek na rynku i aby się przebić potrzeba czegoś więcej i fajnie jeśli firma zwraca na to także uwagę 😉 Szkoda, że produkt się u Ciebie nie sprawdził, bo mimo wszystko ma w sobie wiele fajnych substancji 😀

Sakurakotoo ❀ ❀ ❀

Poolifashion
7 lat temu

Moje podejście do kupna nowych produktów wygląda bardzo podobnie. Na pewno nie kupię tego kremu ale po przeczytaniu komentarzy może skuszę się na serum.

Emilia
7 lat temu

Ale cudowne zdjęcia 🙂 Z JMO uwielbiam produkty do włosów, ale na ten krem bym się mogła skusić – uwielbiam produkty z różą 🙂

Klaudia
7 lat temu

Za taką cenę nie dziwię się, że jesteś zawiedziona. Samo nawilżanie to nie wszystko, a do tego zapychanie. To również nie dla mnie. Mimo wszystko recenzja świetnie napisana. Pozdrawiam 🙂

Mama z różową torebką
Mama z różową torebką
7 lat temu

Szkoda, bo już od jakiegoś czasu firma za mną mocno chodzi :/

Ewelina
7 lat temu

prawdę mówiąc nie kojarzę ani samego kremu, ani marki w ogóle 😉 i w sumie wnioskując po tej recenzji to lepiej dla mnie 😀 spodziewałam się czegoś lepszego po kosmetyku z różą 😉

Ola
Ola
7 lat temu

Marki nie znam, szkoda, że się z nim nie polubiłaś. Ja mam mieszaną cerę i właśnie nie wiem, czy chciałabym z nim zaryzykować:)

GingerG Kosmetycznie

nie znam kompletnie marki,alei tak chyba nie dla mnie.

Agnieszka
7 lat temu

Szkoda, ze krem sie nie sprawdzil! Kochana jakie Ty robisz boskie zdjecia, no napatrzec sie nie moge! <3