Produkt do zabezpieczania końcówek to nie jest najważniejsza rzecz w pielęgnacji moich włosów. O wiele bardziej cenie dobry szampon i odżywkę, a do ochrony przed mechanicznymi uszkodzeniami stosuję niewielką ilość olejku z pestek śliwki który sprawdza się na moich włosach najlepiej. Stosowałam wiele produktów do zabezpieczania końcówek z różnych półek cenowych jednak większość się u mnie nie sprawdzała. Moje włosy nie polubiły zwłaszcza słynnego serum A+E z L’ biotica którego zastosowanie skutkowało przesuszonymi koncówkami i skłonnością do rozdwajania.
Na olejek Montibello trafiłam poszukując nietestowanych na zwierzętach produktów do włosów. Opis brzmiał bardzo zachęcająco natomiast skład już niekoniecznie. Stwierdziłam jednak, że latem przyda im się dodatkowe zabezpieczenie przed słoną wodą i słońcem.
Za 30 ml produktu zapłaciłam 30 złotych. Produkt ma przyjemny, słodki zapach który nie utrzymuję się długo na włosach. Bardzo podoba mi się wygląd buteleczki , ale niestety jest bardzo niepraktyczna. Mniejsza pojemność którą posiadam nie ma żadnego dozownika dlatego przy aplikacji trzeba uważać żeby nie nabrać za dużo produktu.
Olejek Tsubaki ma zapobiegać utracie wilgoci, odżywiać korę włosów, wzmacniać je i ochraniać. Jednak czy jego właściwości są takie same w towarzystwie silikonów? Tego nie mogę Wam obiecać, jednak jedno wiem na pewno na moich włosach świetnie się sprawdza! Stosuję go dwojako, zarówno na mokre jak i suche włosy. Zawsze w niewielkiej ilości. Uwielbiam uczucie który towarzyszy nakładaniu tego olejku, natychmiast czuć wygładzenie włosów.
Produkt spełnia swoje zadanie, nabłyszcza i zabezpiecza włosy przed mechanicznymi uszkodzeniami. Moje włosy szybko się przetłuszczają ale nie zauważylam żeby olejek Montibello przyspieszał ten proces. Podoba mi się to, że nawet jeśli przesadzę z ilością włosy nie wyglądają na tłuste i pozbawione życia co ma miejsce przy stosowaniu naturalnych, ciężkich olejów.
Skład:
Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Phenyl Trimethicone, Camellia Japonica Seed Oil, Cyclohexasiloxane, Alpha-Isomethyl Ionone, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Caprylic/Capric Triglyceride, Coumarin, Diethylhexyl Syringylidenemalonate, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Ethylhexyl Salicylate, Limonene, Parfum, Phenethyl Benzoate, Tocopheryl Acetate, Cl 26100
Jestem bardzo zadowolona z działania tego produktu, przede wszystkim poprawia stan i wygląd włosów. Kupiłam go z myślą o wakacjach ale jest tak wydajny, że będę go używała przez najbliższy rok:) Produkt o takim składzie przyda się również zimą, kiedy końcówki narażone sa na niskie temperatury, ocieranie o szalik czy kurtkę.
Jestem ciekawa jak zmieniacie pielęgnację włosów zimniejszą porą roku.
16 komentarzy
anula
Listopad 16, 2016 at 7:39 pmFakt, skład nie powala 😀 ale przecież tylko na końcówki stosujesz, końcówkom nie zaszkodzi 🙂 a skoro się sprawdza to już całkiem fajna sprawa 🙂
Sakurakotoo
Listopad 16, 2016 at 9:25 pmO, kolejna marka o której jeszcze nie miałam okazji usłyszeć, ale przyznam że opakowanie wpada w oko od pierwszego wejrzenia! Znam olej Tsubaki ponieważ jest to oczywiście Japoński produkt – obecnie również zabezpieczam nim końcówki i także go uwielbiam bo pozostawia włosy gładkie i błyszczące! Poza tym trochę egzotyki w łazience, to miła odmiana 😛
Zapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
emza
Listopad 21, 2016 at 4:28 pmChciałabym przetestować czysty olej, szkoda, że u nas jest tak słabo dostępny:)
Megly
Listopad 17, 2016 at 8:26 amSuper olejek. Mi by się taki przydał na okres zimowy właśnie. Ja staram się dbać o włosy, jak mogę. Olejuje je, zdrowo się odżywiam, a nawet ostatnio wspomagam się dodatkowymi sumplementami.
Co do tego produktu to działanie i wydajność jak najbardziej na plus, ale ja muszę mieć pompkę czy jakiś dozownik 🙂
Pozdrawiam cieplutko 🙂
emza
Listopad 17, 2016 at 8:56 amWydaje mi się, że wersa pełnowymiarowa ma dozownik:) Ja też staram się dbać o włosy ale nie zawsze im to służy, najlepiej wyglądają kiedy stosuję minimalistyczną pielęgnację:P
Emilia
Listopad 17, 2016 at 12:54 pmPiękne zdjęcia, olej tsubaki jest bardzo pożyteczny – jest tzw. sekretem geishy, szkoda tylko, że opakowanie nie jest poręczne 🙁
emza
Listopad 21, 2016 at 4:27 pmMoże spróbuję kiedyś czystego oleju tsubaki, bo tu raczej nie odkryje wszystkich jego właściwości:)
Emilia
Listopad 22, 2016 at 10:22 amPolecam, ja używam maseczkę z jego dodatkiem i fakt, że działa coś na włosy, ale ten zapach – jak dla mnie za mocny, nie wiem czy to sam olej tak pachnie czy maseczkę czymś doperfumowali.
emza
Listopad 22, 2016 at 12:44 pmA którą konkretnie?
Emilia
Listopad 30, 2016 at 4:04 pmPróbowałam tsubaki z ziaji i chociaż jest fajna to zapachem – koszmar.
Klaudia
Listopad 20, 2016 at 7:49 pmCiężko trafić na tego typu produkt, żeby w pełni nas zadowalał. Piękny zapach, to również plus, ale szkoda, że utrzymuje się krótko. Ja na razie ze swojej odżywki z olejkami jestem bardzo zadowolona, więc w tym temacie przynajmniej na razie nie zamierzam eksperymentować. Pozdrawiam
emza
Listopad 21, 2016 at 4:26 pmAkurat dla mnie to plus, gdyby zapach każdego stosowanego przeze mnie produktu utrzymywał się dłużej to musiałabym się decydować na tę samą serie i zrezygnować z perfum:)
Klaudia
Grudzień 10, 2016 at 11:30 pmU mnie akurat dobrze się łączy z moimi perfumami. Ja jednak perfum bardzo rzadko używam ze względu na atopową skórę u syna i ciągłe reakcje alergiczne. Tak przynajmniej mi włosy ładnie pachną, bo nawet żel do kapeli mam dla niemowląt 😉
piekno-z-natury.pl
Listopad 21, 2016 at 1:58 pmCiekawy ten olejek. Trochę przypomina mi on mythic oil, który jest moją słabostką od dłuższego już czasu i nie wyobrażam sobie pielęgnacji moich włosów bez tego produktu. Sama zastanawiam się czy w jego przypadku można mówić jednak o pielęgnacji czy raczej podkręcaniu fryzury – blask jaki zyskują pasma naszych włosów jest rewelacyjny, do tego stają się naprawdę sypkie i miękkie w dotyku 🙂
emza
Listopad 21, 2016 at 4:25 pmDokładnie, dla mnie takie produkty to raczej wykończenie fryzury czy też jak to nazwałam w tekście „zabezpieczenie końców” bo w tej roli tego typu produkty sprawdzają się świetnie:) Nigdy nie stosowałam mythic oil staram się wybierać produkty nietestowane na zwierzętach, a przez dłuższy czas unikałam silikonów:D
Sylwia
Listopad 29, 2016 at 6:07 pmregularnie używam oleje do włosów <3 świetnie działają na włosy szczególnie jak się je pozostawi na włosach na całą noc:)