Nowości w pielęgnacji włosów

Cześć:)

Pisałam Wam już, że od jakiegoś czasu moje włosy nie są w najlepszej kondycji. Po stresujących wydarzeniach miałam problem zarówno ze skórą głowy jak i z przesuszonymi włosami. Wypadanie włosów uregulowało się kiedy stres dobiegł końca, jednak skóra głowy została bardziej wrażliwa i przetłuszcza się szybciej niż zwykle. Po użyciu szamponu włosy były obciążone i przyklapnięte, więc zdecydowałam się spróbować zupełnie nowych produktów. Czasami po prostu trzeba zrobić przerwę w stosowaniu nawet ulubionych i najlepszych kosmetyków zarówno do twarzy jak i włosów. Robię sobie przerwę również od stosowania olejów na włosy, czyli stosuję bardzo prostą pielęgnację która u mnie sprawdza się najlepiej.

Szukałam zatem produktów z trochę innym składem lecz wciąż bez SLS, parabenów, silikonów, i olejów mineralnych. Tak trafiłam na włoską, fryzjerską markę Insight. Wybrałam szampon wzmacniający i maskę nawilżającą.

Na szampon zdecydowałam się ze względu na zbliżającą się porę roku, kiedy to skora głowy nie ma łatwo i przyda się jej dodatkowa opieka. Jak wspominałam nie mam już tak wielkiego problemu z wypadaniem jaki miałam przez ostatnie miesiące. Największy wpływ na ten stan rzeczy nie ma co ukrywać miał zmniejszony stres. Ale zadbałam też o kilka innych rzeczy takich jak dieta i zrezygnowałam z częstego, ciasnego spinania włosów. Uważam, że to też miało wielki wpływ na stan moich cebulek. Nie wierzę, że szampon czy wcierka zahamują proces nadmiernego wypadania to zbyt złożona kwestia. Jednak zdecydowałam się na szampon dedykowany właśnie osobom borykającym się z takim problemem bo szkody już są, trochę włosów straciłam i liczę na to, że odrosną zdrowsze:) Szampon zawiera wyciąg z kasztanowca, guaranę i mentol które mają pobudzać mikrokrążenie i dodawać energii. Produkt ma ładne opakowanie z wygodną pompką

Jeśli chodzi o maski to moje włosy są bardzo wybredne. Bardzo lubię produkty które dbają o nawodnienie, a ta maska ma mieć właśnie takie działanie. Dedykowana jest włosom niesfornym, ma nawilżać, ułatwiać rozczesywanie, wzmacniać i odżywiać. Maska stworzona jest na bazie organicznego ekstraktu z siemienia lnianiego. Zawiera też masło kakaowe, olej z bawełny, olej z konopi.

Póki co jestem bardzo zadowolona z tych produktów. Ale na większą i rzetelniejszą recenzję musicie jeszcze poczekać. Produkty są bardzo przyjemne w stosowaniu, zapachy również są ładne- póki co jestem na tak. Zobaczymy jak będzie przy dłuższym stosowaniu.

Kolejną nowością jest odżywka do włosów Dr. Organic z miodem manuka. W swoim składzie zawiera aloes, masło shea, pantenol, olej słonecznikowy i wit.E. Ma nawilżać i poprawiać kondycję włosów dodatkowo je wygładzając i zapobiegając utracie wilgotności. Ma przepiękny zapach który utrzymuję się kilka godzin na włosach. Nie każdemu przypadnie on do gustu, jest bardzo słodki, miodowy:) Odżywkę stosowałam już kilka razy i działanie jest naprawdę dobre. Póki co spełnia obietnice producenta, jednak jak w przypadku pozostałych produktów szerzej na jej temat wypowiem się po dłuższym stosowaniu.

Serum intensywnie nawilżające Artego dołożyłam do koszyka przy okazji innych fryzjerskich zakupów. Obietnice producenta są duże, włosy mają odzyskać blask i miękkość dodatkowo serum ma intensywnie nawilżać. Osobiście nie wierzę, że kosmetyk tego typu rozwiąże wszystkie nasze włosowe problemy dlatego też rzadko stosuję takie produkty. Nie mam też specjalnych oczekiwań oprócz zabezpieczenia końcowek. Oprócz silikonów znajdziemy w składzie słynny olej tsubaki którego jestem strasznie ciekawa, a także olej arganowy i olej z kamelii .Płyn zamknięty jest w bardzo ładnie wyglądającej, szklanej buteleczce z atomizerem. Firma Artego jest bezpieczna jeśli chodzi o testy na zwierzętach.

Stosowałyście któryś z tych produktów? Jestem ciekawa jak dbacie o włosy jesienią i zimą, dokładacie dodatkowe produkty czy wręcz przeciwnie upraszczacie pielęgnację?

xo, xo