Moja ostatnia nieobecność zarówno na blogu jak i Waszych stronach była spowodowana brakiem internetu. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów całe 2 dni byłam offline. Po początkowej rozpaczy, stwierdziłam, że przyda mi się taka przerwa i, że będzie to całkiem ciekawe przeżycie.
Z pozoru nie jestem osobą uzależnioną od internetu, nie mam nawet konta na facebooku jednak to właśnie surfowanie po sieci jest najczęściej wybieraną przeze mnie rozrywką w czasie wolnym. Tak więc przez ostatnie dni czułam się trochę zbita z tropu i nie wiedziałam co zrobić z większą ilością wolnego czasu. Ostatecznie czas poświęciłam na nadrobienie zaległości książkowych i dużo snu. Automatycznie miałam więcej energii i lepszy humor. Nie wiem tylko czy to dlatego, że wypoczęłam czy to idealne treści z internetu skutecznie odbierają mi energię…
Zastanawialiście się kiedyś jak to jest, że czasami budzimy się i czujemy się wspaniale, a każda kolejna godzina dnia utwierdza w przekonaniu, że życie jest cudowne. A czasami jest całkowicie odwrotnie wstajemy i wszystko jakoś stoi nam na drodze i nie idzie tak jak powinno? Na ile takie sytuacje są zależne od nas? Czy świat zmienia się tak z dnia na dzień czy chodzi tylko o nasze nastawienie? Czemu tak rzadko to wykorzystujemy i nie patrzymy na innych ludzi i wydarzenia łaskawszym okiem? Kiedyś spotkałam się z cytatem- niestety nie przytoczę go dokładnie, jednak jego sens był mniej więcej taki , że najlepiej jest mieć dobry humor bez powodu ponieważ jeżeli jesteśmy w pozytywnym nastroju z jakiegoś powodu, to może zostać nam to odebrane. W ostatnich dniach nie mogły mi wyjść z głowy te słowa. Myślałam o tym, ile razy pozwoliłam aby inni ludzie/przypadek losu zepsuł mi dzień. Musicie coś o mnie wiedzieć, akurat to temat na czasie- nigdy nie robię postanowień noworocznych. Jeżeli chcę coś zmienić to robię to od zaraz, nigdy nie planuje tego z wyprzedzeniem:) Tak więc tego samego dnia postanowiłam. Mam dobry humor. I miałam go przez cały dzień, pomimo kilku sytuacji które mogłyby mnie wyprowadzić z równowagi. To było takie proste, wystarczyły dobre chęci. Zdaje sobie sprawę, że pewnie nie zawsze będzie tak łatwo. Ale będę się starać aby każdego dnia mieć dobry humor. Jestem świadoma potęgi myśli i nie chcę przyciągać złych sytuacji. Warto spróbować włożyć różowe okulary i doceniać to co mamy. Tym pozytywnym akcentem się z Wami żegnam:)
Świetny, optymistyczny wpis. Już samo zdjęcie wywołało u mnie uśmiech na twarzy i oczywiście myśli szybko powędrowały w kierunku lata. Bardzo spodobało mi się Twoje podejście i nastawienie, a jednocześnie wiedząc jaką potęgę ma nasza podświadomość przyłączam się do Ciebie i od dzisiaj codziennie rano będę sobie powtarzać Twoje słowa „mam dobry humor” 🙂 A taki dzień/dwa bez Internetu czasami się przydaje. Sama dostrzegam wtedy ile jestem w stanie zrobić i jakie zaległości nadrobić w jeden dzień nie tracąc czasu na wyczytywanie kolejnych internetowych nowinek.
Cieszę się, że się podoba.
Mam nadzieje, że będziesz wytrwała i u Ciebie ta mantra też się sprawdzi:):)
Ja najwięcej zaległości nadrabiam kiedy w wolne dni wstaję wcześnie rano:) Wszystko idzie mi jakoś szybciej:) Często w internecie tracę bardzo dużo czasu na portale internetowe które tak naprawdę mało wnoszą do mojego życia. Tylko kradną czas.
również nie robię postanowień, ale raczej dlatego że narzucam sobie coś na bieżąco i to realizuję 😉 fajne przemyślenia , ja ostatnio zrobiłam sobie czas dla siebie pare dni bez internetu tez by sie przydało
Witaj !! Takie dni „offline” potrzebne są każdemu z nas, zmienia się wówczas nasza perspektywa patrzenia na bieżące sprawy, życie, ludzi wokół nas…natychmiast wychodzi na jaw, że jesteśmy uzależnieni od internetu, tv czy telefonu. Na codzień nasz mózg potrzebuje coraz więcej bodżców dodatkowych , które rozpraszają naszą uwagę, a w momencie, gdy robimy off to nagle szok, co gdzie jak dlaczego, czujemy się, jakby nam odcięto ręce.. Tak jak napisałaś, że czasami budzimy się bez humoru, a czasem pełni energii, myślę, że wszystko jest zależne od cykli, jakie kierują naszym życiem, a że we wszystkim jest pewna równowaga, to musi… Czytaj więcej »
Kochana oczywiście, potrzebujemy również wyciszenia i to wynika z naturalnego cyklu hormonalnego szczególnie u nas kobiet. Skupienie się na sobie, wsłuchanie w wewnętrzny głos to bardzo ważne rzeczy ale można to robić również z wyrozumiałością i w dobrym nastroju. Smutek to dla mnie coś innego i to bardzo zgubne uczucie. Dla mnie dobry humor wiąże się z poczuciem szczęścia i zadowolenia ze swojego życia wcale nie oznacza wielkiego przypływu energii. To swego rodzaju pewność i wiara, że wszystko będzie dobrze. Na mnie również wielki wpływ mają osoby trzecie- zdecydowanie za duży, z jednej strony zgadzam się z tym, że lepiej… Czytaj więcej »
taka przerwa od internetu czasem się przydaje;p ja w tamtym roku będąc na sylwestra w górach nie miałam neta przez tydzien i specjalnie nie wykupiłam pakietu i nie tęskniłam wcale;d
Sandicious
Myślę, że każdemu raz na czas przyda się odpoczynek od Internetu, tel. czy tv. Na prawdę wpływa to pozytywnie. Człowiekowi się wydaje, że nie ma co ze sobą zrobić, a tu może spędzić więcej czasu z rodziną czy przyjaciółmi, przeczytać ciekawą książkę, skoczyć na siłownię, basen czy ściankę wspinaczkową itp. Warto znaleźć sobie dodatkową pasję, która nie ma nic wspólnego z Internetem.
Poza tym, bardzo ładne zdjęcie 🙂
Bez internetu da się żyć a świat blogowy się nie zapadnie gdy nie będziemy pojawiać się zbyt często;-) Prawda jest taka, że komputer odwraca naszą uwagę od ważnych ,życiowych momentów. To tak jakby coś nas mijało a my nie zwracamy na to uwagi bo siedzimy przed komputerem. Przedtem ,gdy technologia nie była tak zaawansowana ludzie częściej organizowali towarzyskie spotkania ze znajomymi-teraz to powoli zanika. Rzadko któryś sąsiad odwiedza tego drugiego…Wirtualny świat jest wygodny ale nie jest tak naprawdę realny ,więc warto trzymać dystans 🙂
Zgadzam się, dystans jest bardzo potrzebny. Nic nie zastąpi realnych kontaktów z drugim człowiekiem. W internecie często trudno rozróżnić kiedy ktoś jest szczery, w prawdziwym życiu podczas rozmowy przez mimikę, gesty, ton głosu jest łatwiej..
No i to jest super nastawienie! Tylko tak dalej. 🙂
Ja ostatnio nie miałam internetu przez tydzień i prawie wpadłam w depresję.
Ooooohoho:) Dobrze, że „prawie”. Pewnie masz duże zaległości, ja je miałam już po dwóch dniach:)
Czasem Internet to moje jedyne okno na świat.
Rozumiem Cię aż za dobrze:P:P
Chyba wkrótce będę miała dzień albo i kilka dni bez Internetu, ale ze względu na problemy z łączem… W sumie, to może i mnie to dobrze zrobi. ;]
Dobry humor, optymizm i zapał to podstawa aby dobrze rozpocząć dzień 🙂
Ja mam tak, że gdy rano wstaję to są dwie opcje, albo obudzę się „łagodnie” i cały dzień będzie rewelacyjny, albo coś mnie wyrwie ze snu i wtedy już nie jest tak miło 🙂 Jestem ogromnym śpiochem 😀 Świetne jest to pierwsze zdjęcie 🙂
Ja też jestem śpiochem, ale niestety mój nastrój nie ma nic wspólnego z tym czy się wyśpię czy nie…
Pozdrawiam:)
Bardzo miły był ten pozytywny akcent 🙂 Skończę na nim przeglądanie blogów i w dobrym humorze pójdę spać 😉
Ja zrobiłam taki odwyk-postanowienie, że przez 6 miesięcy nie będę korzystała z aplikacji takich jak snapchat czy instagram. I o wiele lepiej się z tym czuję, bo mam więcej czasu dla siebie. I od stycznia przeczytałam 3 książki, teraz kończę 4 ☺i jestem z tego bardzo dumna ☺
Trzymam kciuki za Twoje „postanowienie noworoczne”. 🙂 Ja obiecałam sobie, że będę dostrzegać więcej plusów nawet w negatywnych sytuacja, wtedy jest o wiele łatwiej rozwiązać nawet te najgorsze problemy.
Czytając Twój post, już mam lepszy humor, dużo dobrej energii wysyła czytelnikowi.
Życie było piękniejsze bez Internetu. Cóż za czasy przyszły 🙂 Pozdrawiam Kochana :*