Mniej więcej w połowie stycznia moja skóra zaczęła odczuwać negatywne skutki mrozu, zmian temperatur i ogrzewania. Była przesuszona i nadwrażliwa. Powrócił również problem z niedprawidłową keratynizacją naskórka i miałam problem z nakładaniem podkładu który w okolicach nosa i brwi nieestetycznie się ważył. Próbowałam kilku kosmetyków m.in z kwasem salicylowym ale negatywnie wpłyneły na stan mojej skóry. Zdecydowałam się na wypróbowanie dwóch produktów z bardzo popularnej i przystępnej cenowo marki The Ordinary. Cena obydwu waha się w okolicach 30 złotych.
Natural Moisturizing Factors + HA
Jest to produkt bogaty w składniki nawilżające, fosfolipidy, mocznik, ceramidy i kwas hialuronowy. Ma za zadanie dbać o skórę przesuszoną warunkami atmosferycznymi,zabiegami kosmetycznymi czy klimatyzacją. Regenerować, wygładzać, uelastyczniać, przywracać funkcje ochronne, a także stymulować naturalną odnowę biologiczną skóry.
Bylam zaskoczona kremowa konsystencja tego produktu, spodziewałam się czego bardziej lejącego. Krem zastosowany w małej ilości łatwo się wchłania, skóra po jego zastosowaniu nie świeci się i jest przyjemnie nawilżona. Stosuje go wyłącznie w wieczornej pielęgnacji, kilka razy w tygodniu. O poranku cera jest uspokojona, nawilżona i przyjemnie gładka. Nie podrażnił mojej wrażliwej skóry ani nie spowodował niespodzianek. Jest to bardzo fajny produkt, o przyjemnie nawilżającym działaniu. Świetnie sprawdzi się jeżeli borykacie się z odwodniona skóra.
Aqua (Water), Caprylic/Capric Triglyceride, Cetyl Alcohol, Propanediol, Stearyl Alcohol, Glycerin, Sodium Hyaluronate, Arginine, Aspartic Acid, Glycine, Alanine, Serine, Valine, Isoleucine, Proline, Threonine, Histidine, Phenylalanine, Glucose, Maltose, Fructose, Trehalose, Sodium PCA, PCA, Sodium Lactate, Urea, Allantoin, Linoleic Acid, Oleic Acid, Phytosteryl Canola Glycerides, Palmitic Acid, Stearic Acid, Lecithin, Triolein, Tocopherol, Carbomer, Isoceteth-20, Polysorbate 60, Sodium Chloride, Citric Acid, Trisodium Ethylenediamine Disuccinate, Pentylene Glycol, Triethanolamine, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Chlorphenesin.
Lactic Acid 5% + HA 2%
Delikatny produkt z kwasem mlekowym który ma na celu oczyszczenie i nawilżenie skóry. W swoim składzie oprócz wspomnianego kwasu mlekowego posiada jeszcze kwas hialuronowy i pochodną tasmańskiego pieprzu która ma łagodzić podrażnienia. Jest to produkt o szerokim zastosowaniu ponieważ spłyca zmarszczki, redukuje przebarwienia, zwęża pory i wygładza płytkie blizny.
Produkt zamknięty jest w szklanej buteleczce z pipetą. Ma żelowa konsystencje i zapach przypominający mi serum lemon z BU kwaśny, lekko cytrynowy. Podczas pierwszych aplikacji w niektórch miejscach odczuwałam pieczenie które mijało po około minucie. Żel wchłania się bardzo szybko, jednak pozostawia na skórze lśniąca, klejąca tafle. Stosuje go w wieczornej pielęgnacji co najmniej 3 razy w tygodniu. Produkt świetnie działa na moja skóre, niewątpliwie pozytywnie wpłynął na uregulowanie złuszczania naskórka. Skóra jest dobrze nawilżona i po prostu zadbana. Jeśli chodzi o wpływ na niedoskonałosci czy zaskórniki to nie odnotowałam żadnych efektów.
Aqua (Water), Lactic Acid, Glycerin, Pentylene Glycol, Triethanolamine, Sodium Hyaluronate Crosspolymer, Tasmannia Lanceolata Fruit/Leaf Extract, Arginine, Potassium Citrate, Acacia Senegal Gum, Xanthan Gum, Trisodium Ethylenediamine Disuccinate, PPG-26-Buteth-26, Ethyl 2,2-Dimethylhydrocinnamal, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Ethylhexylglycerin, 1,2-Hexanediol, Caprylyl Glycol.
Przyznam szczerze, że produkty wieloskładnikowe ze stron z półproduktami coraz mniej do mnie przemawiają. Samodzielnie tworząc kosmetyki w domowych warunkach, niestety nie jesteśmy w stanie zapewnić czystości laboratoryjnej. Firma The Ordinary zapewnia kosmetyki o klinicznej skuteczności z prostym jak najkrótszym składem często pozbawione zapachu i koloru. Moja wrażliwa, skłonna do podrażnień skóra bardzo polubiła zarówno produkt nawilżający jak i delikatnie złuszczający. Z przyjemnością do nich wrócę, a także poznam inne kosmetyki tej marki.
Produkty są wegańskie i nietestowane na zwierzętach.
Zimą moja skóra twarzy też przechodzi katusze. W pracy suche powietrze od ogrzewania a wieczorami lubię biegać, nie ważne czy mróź czy grad. Wiosna to moja ulubiona pora, skóra wtedy odpoczywa 🙂
Nie znam marki, pierwszy raz widzę :))))
Fajnie, że znalazłaś coś co Ci pasuje 🙂
nie miałam okazji testowac kosmetyków marki.
Wow! Super propozycje. Dziękuję za polecenie tych kosmetyków, bo nie ukrywam, że ostatnio coraz większą wagę przywiązuję do naturalnej pielęgnacji i kosmetyków nietestowanych na zwierzętach, wegańskich. To mi się podoba.
Pozdrowionka serdeczne! 🙂
Hmm, te produkty nie do końca mają dobre składy. Lepsze niż drogeryjne ale nie są niestety naturalne:(
The Oridnary jest na mojej liście do wypróbowania, jak na złość w dniu premiery mi podkład wykupili 🙁 A się tak czaiłam że zrobie większe zakupy jak podkład wyjdzie 🙁
To chyba jeden z najbardziej wyczekiwanych produktów w tym roku:) Jeszcze go dorwiesz:P
Mam taką nadzieję 😀 Podobno 25 tys kobiet się zapisało na listę oczekujących 😀
Zaskoczyłaś mnie ceną, podejrzewałam że są to produkty luksusowe ( opakowania świetne, minimalizm, prostota, a zarazem laboratoryjna sterylność ). Obydwa wzbudziły moja ciekawość, chętnie wypróbuję 😉
Jeżeli tylko odpowiada Ci skład to polecam przejrzeć asortyment marki. Mają baardzo ciekawe formuły.
Opakowania wyglądają cudownie, minimalistycznie. Za tak niską cenę jestem skłonna krem przetestować. Powiedz tylko dlaczego stosujesz go wyłącznie na noc, bo mnie efekt matujący na dzień bardzo by zadowalał. Pozdrawiam 🙂
Hm, to nie do końca jest efekt matujący. Wchłania się, ale skóra wygląda po prostu naturalnie…
Stosuję na noc bo na dzień mam inny produkt który odpowiada mi w stu procentach:) Nie wiem jakby krem NMF+ HA zachował się jako baza pod makijaż, spotkałam się gdzieś z opinią, że się roluje…Więc nie nastawiałabym się:)
Ciekawy zestaw 🙂
Jak zwykle piękna ciekawostka <3 Ja nie wiem czy to Twój styl pisania czy zdjęcia, ale boję się wchodzić na Twojego bloga, bo chcę od razu to wszystko 🙂 A powiedz skąd zamawiałaś tą markę? Bo przemawia do mnie niezwykle. Szczególnie kremik, jeśli sprawdził się w walce z nadmiernym złuszczaniem. Moja cera wciąż dochodzi do siebie po zimie -.-
Haha, ja też tak mam jak wchodzę na niektóre blogi:P Zamawiałam z Asosa. U mnie też ta zima dała się skórze we znaki:( Ja miałam taki problem, że nawet bardzo zadbana skóra(po pilingu, maseczkach nawilżających itd) łuszczyła się w okolicach nosa i na czole. Po nałożeniu podkładu widoczne były skórki i ogólnie bardzo nieestetycznie to wyglądało. Wydaje mi się, że te dwa produkty świetnie ze sobą współgrały i właśnie dzięki ich połączeniu widzę różnicę.
Kosmetyki The Ordinary są już dostępne w Polsce 😀 ja już poczyniłam pierwsze zakupy i czekam na przesyłkę 🙂 Wszystko znajdziesz w sklepie cosibella.pl. Niektóre produkty są na przedsprzedaży i trzeba na nie czekać nawet do 21 dni.. ale nie wszystkie 😉
Właśnie widziałam, że są dostępne, super. Chociaż ja zamawiałam je na asosie, tam wysyłka i tak jest bezpłatna:) Na które produkty się zdecydowałaś?
Zainteresowały mnie te produkty 🙂 Opakowania proste, ale dzięki Twoim zdjęciom wydają się mega ekskluzywne!
Hmm, wydaje mi się, że to właśnie dzięki tej prostocie wyglądają ekskluzywnie:) Bo mi też się tak kojarzą:)
Ciekawe kosmetyki. Szkoda, że wcześniej o nich nie słyszałam. Szczególnie interesujący wydaje mi się ten krem nawilżający.
Nie słyszałam wcześniej o produktach tej marki, bardzo mnie zainteresowały! I jak zawsze jestem zachwycona jakością Twoich zdjęć 🙂
Bardzo mnie ciekawią produkty tej marki, ale staram się nie robić niepotrzebnych zapasów. Mimo to zamówiłam dwa ciekawe produkty i mam nadzieję w niedługim czasie dorobić się kolejnych. Recenzja jeszcze bardziej mnie zachęciła do testowania tych produktów. . a radość, że sa w końcu dostępne w Polsce jest ogromna 😀
Świetne produkty ❤
Ich produkty ciekawią mnie odkąd przeczytałam o nich u landofvanity 😉 Teraz słyszałam że jest na nie szał 😉 Moja cera kaprysi i nie wiem czy obecnie by mi pomogły czy zaszkodziły, ale może warto spróbować
Lactic Acid mam na swojej liście ale chyba na jesien kupie (teraz na lato raczej nie) ale ale Twoje zdjecia w kazdym poscie sa genialne!
Dziękuje:*
A w jakim stężeniu chcesz kupić?