Beauty PHOTOS Review

Korres Wild Rose: Brightening and Line- smoothing Face and Eyes Serum &Sleeping Facial

Korres opinia

Będąc na Krecie skusiłam się na zestaw kosmetyków marki Korres z serii Wild Rose w którego skład wchodziło rozjaśniające serum do twarzy i okolic oczu oraz krem-maska do stosowania na noc. Seria ta dedykowana jest skórze z pierwszymi drobnymi liniami, potrzebującej nawilżenia, wygładzenia i rozświetlenia. Ze stosowaniem tych produktów czekałam na przyjście zimniejszych miesięcy, stwierdziłam, że dobrze się wkomponują w moją jesienną i zimową pielęgnację. Więcej o marce Korres i jej produktach które stosowałam znajdziecie w tym poście. Jeżeli jesteście ciekawe jak seria Wild Rose sprawdziła się u mnie i czy produkty są warte swojej ceny zapraszam do dalszej części postu.

Korres Wild Rose blog

Wild Rose Brightening & Line- smoothing Face and Eyes Serum- zawiera ekstrakt z baobabu, proteiny pszeniczne i olejek z dzikiej róży który jest bogatym źródłem witaminy C. Producent obiecuje, że produkt rozjaśnia, wygładza drobne zmarszczki, przebarwienia i ma działanie antyoksydacyjne. Serum ma rzadką, żółtawo-białą, lekko lepką konsystencję i korzenno- różany zapach. Swoje pierwsze wrażenia opisywałam w tym poście i od tego czasu nic się nie zmieniło. Zdecydowałam się stosować ten produkt do pielęgnacji szyi, dekoltu i sporadycznie twarzy wraz z okolicami oczu. Nie zauważyłam spektakularnego działania, skóra jest miła w dotyku, gładka i sprawia wrażenie nawilżonej. Jednak efekty wizualnie nie są już zadowalające, w moim przypadku nie ma mowy o żadnym rozjaśnieniu czy efekcie promiennej skóry. Lepszy efekt osiągam stosując żel hialuronowy/aloesowy z odrobina oleju z pestek śliwki. Nie wrócę do tego produktu.

Korres Wild Rose Brightening & Line- smoothing Face and Eyes Serum

Skład:

Aqua/Water/Eau, Hamamelis Virginiana Flower Water, Pentylene Glycol, Glycerin, Dicaprylyl Carbonate, Diglycerin, Butylene Glycol, Sodium Acrylates Copolymer, Isodecyl Neopentanoate, Sodium Ascorbyl Phosphate, Hydrogenated Polyisobutene, Adansonia Digitata (Baobab) Pulp Extract, Alcohol, Alpha-Isomethyl Ionone, Amorphophallus Konjak roqt Extract, Ascorbic Acid, Ascorbyl Palmitate, Benzyl Benzoate, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Centella Asiatica Extract, Ceratonia Siliqua Gum, Citric Acid, Echinacea Purpurea Extract, Glyceryl Acrylate/Acrylic Acid Copolymer, Glycine, Glycine Soja (Soybean) Protein, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Hexyl Cinnamal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Palmitoyl Hydrolyzed Wheat Protein, Panax Ginseng roqt Extract, Panthenol, Parfum (Fragrance), PEG-8, PEG-32, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Phospholipids, Phytic Acid, Polyglyceryl-10 Stearate, Pyrus Cydonia Fruit Extract, Rosa Canina Fruit Extract, Rosa Canina Fruit Oil, Sorbitol, Tocopherol, Vitis Vinifera (Grape) Seed Extract, Xanthan Gum

jak rozjasnic skore

Wild Rose Advanced Repair Sleeping Facial- producent obiecuje rozjaśnienie, rozświetlenie wyrównanie kolorytu oraz zapobieganie oznakom starzenia się skóry. Produkt ma bardzo przyjemną, gęstą konsystencję która wchłania się momentalnie po aplikacji. Kiedy pierwszy raz poczułam konsystencje tego produktu pomyślałam „to jest to! tak delikatna i gęsta śmietanka może tylko ukoić i wypielęgnować moją skórę„. Jakież było moje zaskoczenie gdy w momencie aplikacji poczułam szczypanie, a moja skóra się zaczerwieniła…Powtórka z rozrywki pomyślałam…ale zdecydowałam się nie zmywać produktu tylko zobaczyć jaki da efekt rano. Po przebudzeniu spojrzałam w lusterko i moja cera prezentowała się całkiem normalnie. Po kolejnych aplikacjach zauważyłam, że produkt lekko rozjaśnił skórę- wyglądała na świeżą i odrobinę bardziej promienną. Spektakularnych efektów nie odnotowałam aczkolwiek produkt sprawdził się o wiele lepiej niż serum z tej samej serii. Przede wszystkim moja skóra lepiej na niego reagowała. Pomimo początkowego lekkiego szczypania, nie zauważyłam podrażnienia czy wrażenia, że skóra się „dusi”. Podobnie jak serum daje efekt wygładzonej, miękkiej skóry ale tu dodatkowo widzę efekt rozjaśnienia i nawilżenia. Uważam, że jak na wysoką cenę, produkt działa raczej średnio. Polubiłam bardzo zapach tej maseczki, jest intensywny, różany bardzo przyjemny. Oczywiście produkt prezentuję się bardzo elegancko, luksusowo- po prostu cieszy oko ale co z tego skoro w działaniu jest przeciętny? Struktura i jędrność skóry pozostały takie same, jedyne co zauważyłam to zmianę w kolorycie ale mogę to osiągnąć tańszym kosztem.

krem Korres recenzja

Dla zainteresowanych, oto pełny, przydługi skład:

Aqua/Water/Eau, Glycerin, Glyceryl Stearate Citrate, Dicaprylyl Carbonate, Alcohol Denat., Triheptanoin, Behenyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Isodecyl Neopentanoate, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Cera Alba/Beeswax/Cire D”abeille, Lecithin, Imperata Cylindrica Root Extract, Acacia Decurrens/Jojoba/Sunflower Seed Wax/Polyglyceryl-3 Esters, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Alpha-Isomethyl Ionone, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Benzyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Caprylyl Glycol, Carbomer, Cetearyl Alcohol, Citronellol, Distarch Phosphate, Eugenol, Fragrance (Parfum), Galactoarabinan, Geraniol, Glycine Soja (Soybean) Oil, Glycine Soja (Soybean) Sterols, Hexyl Cinnamal, Hydrolyzed Sodium Hyaluronate, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Phenoxyethanol, Rosa Canina Fruit Extract, Rosa Canina Fruit Oil, Rosa Rubiginosa Seed Oil, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Sodium Gluceptate, Sodium Hydroxide, Tetrahydrodiferuloylmethane, Tocopheryl Acetate, Xanthan Gum

kosmetyki Korres cena

Podsumowując, nie wrócę do tych produktów. Uważam, że na rynku jest dużo tańszych i lepszych w działaniu produktów. W Sephorze cena serum wynosi 229 złotych, a kremu 155 złotych co jest dużą przesadą. Ja za obydwa produkty nie zapłaciłam więcej niż 30 euro. Nie skreślam marki, mam ochotę wypróbować ich kolorówki, na pewno wrócę do produktów do ciała ale seria Wild Rose nie jest dla mnie.

Stosowałyście produkty tej marki? Znacie serię Wild Rose?

0 0 vote
Article Rating

You Might Also Like

3 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
piekno-z-natury.pl
8 lat temu

Nie miałam jeszcze okazji stosować tych produktów, ale po Twojej recenzji raczej się nie skuszę. Wypadły faktycznie bardzo średnio, a do tego za tak wysoką cenę z pewnością można odnaleźć produkty, które spełniona nasze oczekiwania. Kolorówki jednak jestem bardzo ciekawa.

Kraina Urody
Kraina Urody
8 lat temu

Nie znam tych produktów. Raczej staram się unikać tak ekskluzywnych marek. Jak piszesz ceny u nas są mocno przesadzone.

kosodrzewina79
8 lat temu

Nie miałam niczego tej marki. Myślałam, że mają oni jednak trochę lepsze składy.