Kilka lat temu nie nosiłam kombinezonów tylko w zimie. Były moją ukochaną częścią garderoby, najłatwiejszą , najpewniejszą i czułam się w nich najlepiej 🙂 Przez ostatnie dwa lata trochę sobie odpuściłam, może dlatego, że mi się znudziły, a może dlatego, że były wszędzie dookoła. Ale tego lata do nich powróciłam…i dziś pokazuję jeden z moich starych ulubieńców.
Nie pamiętam już gdzie go kupiłam, a wszystkie metki wycięłam bo mnie gryzły. Zmieniłam w nim guziki żeby dodać mu charakteru, granatowe zamieniłam na złote które ładnie odznaczają się na ciemnoniebieskim tle. Efekt bardzo mi się podoba…
Lubię odgrzebywać starych ulubieńców i zachwycać się nimi na nowo. Czasami coś w nich zmieniam, czasami noszę w inny sposób. Właśnie z tego powodu staram się szukać rzeczy dobrej jakości, które nie zniszczą się po jednym sezonie czy kilku założeniach. Które są w stu procentach w moim guście i dobrze w nich wyglądam.
Uroczy ten kombinezonik. Wygladasz w nim wspaniale. Warto trzymac rzeczy w dobrym gatunku, ja tez tak robie. Cudowne zdjecia.
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuje serdecznie:)
Pozdrawiam