Dzisiaj przychodzę do Was z pierwszą recenzją produktu kupionego na Ekocudach. Jest nim galeniczny krem do rąk marki Alba 1913. Kosmetyki tej marki są w pełni naturalne, firma nazywa swoje produkty galenicznymi, co oznacza, że mają działać nie tylko pielęgnacyjnie, ale i leczniczo wykorzystując moc olejków eterycznych w swoim składzie.
Galeniczny krem do rąk(40g/45zł) zamknięty jest w aluminiowej niewielkiej tubce która zmieści się w każdej codziennej torebce. Krem ma bardzo ładny zapach, czuć w nim nuty słodkiej pomarańczy. Konsystencja produktu jest gęsta i maślana czyli taka jaką lubię najbardziej. Krem łatwo rozprowadza się na dłoniach, bardzo szybko się wchłania, jednak zostawia delikatną warstewkę na skórze. Nie jest ona wybitnie tłusta czy klejąca ale zdecydowanie wyczuwalna.
Zastanawiałam się jak opisać Wam działanie tego kremu…przyznam, że nie jest to łatwe. Z jednej strony po użyciu produktu można odczuć komfort, fajnie nawilża dłonie i likwiduje ich suchość. Ale z drugiej strony- niestety moim dłoniom ten produkt nie wystarcza. Dużo czasu spędzam na siłowni gdzie opieram się kostkami dłoni o podłoże i pomimo używanych rękawiczek są one suche i obtarte. Krem Alby sobie z tym nie radzi. Niestety nie wiem w czym tkwi problem bo skład jest jak najbardziej okej, konsystencja również sugeruje, że powinien działać ale jednak ciężko mu zadbać o przesuszone partie na dłoniach. Dla porównania dodam, że po zastosowaniu balsamu Mokosh czy kremu do rąk dla wrażliwej skóry od Balea problem znika już po pierwszej aplikacji.
Druga wątpliwość co do tego produktu to zdecydowanie jego wydajność. Musiałam sięgać po niego bardzo często i co więcej nakładałam go więcej niż dotychczas stosowanych kremów do rąk żeby otrzymać zadowolający efekt co spowodowało, że bardzo szybko się skończył. Niestety uważam, że cena jest mocno przesadzona jak na wydajność i działanie.
Skład: Water/Aqua, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Cetearyl Glucoside, Sorbitan Olivate, Beeswax/Cera Alba, Glycerin, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil, Cetearyl Alcohol, Calendula Officinalis Flower Extract, Biosaccharide Gum-4, Caprylic/Capric Triglyceride, Jasminum Officinale (Jasmine) Flower Extract, Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Coffea Arabica (Coffee) Leaf/Seed Extract, Cucumis Melo (Melon) Fruit Extract, Rose Extract, Eugenia Caryophyllus (Clove) Flower Extract, Prunus Armeniaca (Apricot) Fruit Extract, Cucumis Melo Cantalupensis Fruit Extract, Rubus Idaeus (Raspberry) Fruit Extract, Lavandula Angustifolia (Lavender) Flower/Laef/Stem Extract, Vitis Vinifera (Grape) Fruit Extract, Impatiens Balsamina Flower Extract, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Extract, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Hyacinthus Orientalis (Hyacinth) Flower Extract, Citrus Tangerina (Tangerine) Peel Extract, Cananga Odorata Flower Extract, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Trisodium Ethylenediamine Disuccinate, Tocopheryl Acetate, Lecithin, Ascorbyl Palmitate, Citral, Citronellol, Limonene, Linalool, Amyl Cinnamal, Eugenol, Hydroxycitronellal
Podsumowując nie jest to zły produkt jednak jego cena jest zdecydowanie za wysoka. Nie spełnia moich jesienno-zimowych wymagań, byłam również zaskoczona phenoxythanolem w składzie. Na targach oczywiście nie sprawdziłam składu, kiedy zobaczyłam go w domu byłam nieco zawiedziona. Staram się unikać tego składnika w produktach do ciała i na skórę z naruszoną ciągłością naskórka o co w przypadku dłoni nie trudno.
Jakie kremy do rąk polecacie na chłodniejszą porę roku? Co się u Was sprawdza najlepiej?
Pierwszy raz spotykam się z określeniem „galeniczny”, fajnie, że wyjaśniłaś co kryje się pod tym terminem. 😉 Cena kremu jak dla mnie zbyt wysoka.
Ja też wcześniej nie znałam tego słowa, myślałam, że jest związane z galwanizacją:D Ja już szybko się nie skuszę na tak drogi krem do rąk:(
Jeżeli tak tania marka jak Balea daje lepszy, widoczny efekt, to myślę, ze ten krem to niestety niewypał. Też nieraz coś kupiłam kierowana ciekawością, a potem okazało się, że dana rzecz nie jest może zła, ale na pewno niewarta swojej ceny.
Ja uwielbiam mus mango z Sorayi do rąk, z tym że on daje taki delikatny efekt jaki tu opisujesz, ale dla mnie jest to wystarczające, bo nie mam problemu z pękającymi kostkami. A podoba mi się w nim zapach i to, że wchłania się szybciej niż jakikolwiek krem.
Dokładnie, tanie nie znaczy gorsze!
Nie miałam nigdy produktu o którym piszesz, ale uwielbiam zapach mango;) Ostatnio zauważyłam, że to bardzo lubiany przez kobiety zapach:) U mnie takie lekkie produkty zazwyczaj się sprawdzały, bo też lubię kiedy produkt szybko się wchłania i nie pozostawia lepiącej warstwy.
Galeniczny krem…pierwszy raz spotkałam się z takim określeniem – ciekawe:D
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
znam go:)
I jak się u Ciebie sprawdził?
Wow, ta marka wydaje się dosyć nietypowa bo już sama jej nazwa brzmi intrygująco chociaż trochę ciężko ją zapamiętać 😀 Pierwszy raz słyszę o galenicznych kosmetykach, ale bardzo lubię olejki eteryczne i też wierzę w ich dobroczynny wpływ na skórę więc myślę że bym się z nimi polubiła. Ale akurat na krem do rąk bym się zapewne nie zdecydowała bo rzadko po niego sięgam w swojej pielęgnacji – nie mam problemu z suchą skórą dłoni 😉
Sakurakotoo ❀ ❀ ❀
Przyznam, że nigdy nie mogę uwierzyć kiedy ktoś twierdzi, że nie stosuje kremu do rąk albo używa go bardzo rzadko:) Niestety ja już tak przyzwyczaiłam swoją skórę, że muszę po niego sięgać kilka razy dziennie. Próbowałam „odzwyczaić” skórę ale niestety eksperyment nie potoczył się dobrze. Także zazdroszczę:)
Co do olejków eterycznych to muszę przyznać, że moje zdanie na ich temat przez ostatnie kilk lat bardzo się zmieniło. Nie zawsze mi służą, teraz ostrożnie wprowadziłam fluid do twarzy z dużą zawartością olejków eterycznych i póki co jest okej. Ale niestety olejki eteryczne na pewno nie są dla każdej skóry:(
Moje dłonie są w różnym stanie – albo w bardzo dobrym, kiedy spędzam czas na Podlasiu (jedynie zimą raz na jakiś czas smaruję dłonie kremem, bo mróz) albo potrafią w kilka godzin bardzo mocno się wysuszyć, bo tak działa na nie Kraków. Obawiam się, że pomimo bogatego składu i u mnie krem mógłby się nie sprawdzić. Dodatkowo wysoka cena nie zachęca do zakupu.
U mnie się bardzo dobrze spisuje odżywczy Vianek, ale i z różowego malucha z Cafe Mimi też byłam zadowolona jesienią:)
Oj dobrze pamiętam krakowską wodę jest tak samo tragiczna jak w Warszawie:/ może przysparzać wiele problemów.
Hm, odżywczego Vianka jeszcze nie miałam…Próbowałam niebieskiej, nawilżającej wersji ale była średnia. Uwielbiam kremy z Cafe Mimi(miałam duże wersje z pompką) nie wiem czemu o nich nigdy nie pisałam ae to bardzo dobre produkty!
Nie słyszałam jeszcze określenia galeniczny. Krem nawet ciekawy tyko drogo jak na swoją pojemność ale gdybym miała okazję go wypróbować to bym nie odmówiła może by się akurat u mnie sprawdził.
Wydaje mi się, że latem byłabym z niego bardziej zadowolona także jeśli nie masz wymagającej skóry możliwe, że by się sprawdził. No ale niestety cena nie zachęca do testów:)
Nie znam tego kremu, wgl pierwszy raz spotykam się z takim określeniem 😉
Nigdy nie słyszałam o tym kremie, a nazwę też ma nietuzinkową.
Sama nie wiem czy u mnie by się sprawdził. Ja w okresie jesienno zimowym zużywam masę kremu, więc na pewno nie sięgnęłabym po ten z najwyższej półki.
https://redamancyy.blogspot.com/
Ja też zużywam dużo więcej niż latem. Liczyłam, że ten będzie „koncentratem” i faktycznie poprawi stan skóry i będę mogła rzadziej sięgać po kremy no ale niestety…
Zgadzam się, cena bardzo wysoka…
Skład piękny i aż dziwne, że nie poradził sobie. Osobiście nie lubię używać kremów do rąk, bo nie lubię czuć warstwy którą pozostawiają.. niestety dłonie są innego zdania 😔 Dla mnie dobry krem do rąk to taki, którego użyję raz dziennie przed snem i mam problem z głowy. O dziwo wyjątkowo dobrze sprawdza mi się krem ze Szmaragdowych Żuków 😊 nie używam długo.. ale wrażenie robi dobre
O dokładnie, niestety bardzo niewiele produktów tak działa. Ja muszę sięgać po krem kilka razy dziennie, też nie lubię warstwy ale nie lubię też uczucia suchości:( Muszę się przyjrzeć temu produktowi od Szmaragdowych Żuków, jeszcze nic od nich nie miałam:)
Tubka i (z tego co czytam) konsystencja przypominają bardziej maść apteczną. Szkoda, że działania nie jest satysfakcjonujące.
Tubka owszem ale konsystencja nie bardzo. Chociaż nie jest typowa dla drogeryjnych kremów, to coś pomiędzy:)
Jak zobaczyłam nazwę byłam bardzo ciekawa co oznacza galeniczny, dzięki za wyjaśnienie 😉 Ja też unikam produktów z phenoxyethanolem więc pewnie bym się nie skusiła, zwłaszcza że moje dłonie zimą są bardzo, wysuszone, zwłaszcza końce palców od pisania na komputerze (to chyba głupi powód, ale odkąd mam pracę przed kompem 8h dziennie jest 10 x gorzej niż było 😀 )
Masz szorstką klawiaturę?:D hehe
Jakich produktów używasz?Możesz coś polecić?
Ja akurat z opuszkami nie mam problemu tylko właśnie z tymi nieszczęsnymi kostkami:( niestety kiedy są przesuszone niezbt estetycznie to wygląda.
Ja również pierwszy raz spotykam się z określeniem „galeniczny” 🙂 fajnie, wiem coś nowego! Czyli z Twojej recenzji wynika.. że są lepsze produkty 🙂 Mokosh albo Balea, dobrze wiedzieć, ponieważ moje dłonie zimą są bardzo wymagające. Pomaga mi Mediderm 🙂
Musiałam wyguglować co to jest Mediderm:) Nigdy wcześniej o nim nie słyszałam. Tak zdecydowanie są lepsze produkty, nie warto przepłacać:)
Nie spotkałam się jeszcze z tym okresleniem „galeniczny”. Jakby krem w takiej cenie i pojemności nie działał, to wkurzyłabym się strasznie. Polecam krem-maskę do rąk z Eco Laboratorium, cudownie pachnie i fajnie nawilża dłonie. A krem torpeda to u mnie kuracja z Vianka, w połączeniu z rękawiczkami, super nawilżył , zregenerowal dłonie i wyleczył egzemę.
Niestety, szybko nie zdecyduję się na tak drogi produkt do rąk.
Dzięki za polecenia, nie miałam tych produktów. Na Vianka mam ochotę, ciekawa jestem czy zasłużył sobie na miano kuracji:) Super, że pomógł Ci z egzemą! Z Eco Labem mam kiepskie doświadczenia ale może krem zmieniłby moje nastawienie…
Nie znam tej marki :0
Cena mnie totalnie przeraża 😮 ale spodziewam się że musi być wart swojej ceny 😉
No właśnie nie jest…
Szkoda, że nie sprawdził się lepiej. Ja używam kremu do rąk Evree i jestem z niego zadowolona przez cały rok.
Akurat tego kremu do rąk nie znam, ale skład ma bardzo ciekawy. Ogólnie ta marka mnie mocno zdziwiła, bo nawet w US jest znana – może nie tak jak lokalne marki, ale kurczę w końcu mam co przywozić z PL znajomym 😀
Niezwykle intrygujący kosmetyk 🙂 Jednak raczej nie pojawi się w moich zbiorach. 40ml za 45zł to zdecydowanie za dużo w moim mniemaniu jeżeli chodzi o krem do rąk. Wspaniała, rzetelna i szczera recenzja 🙂 Pozdrawiam serdecznie :*
Szczerze pierwsze słyszę o takim produkcie. Cena trochę wysoka, a i samym wyglądem nie zachęca do przetestowania. Szkoda że się nie sprawdził w stu procentach, ale czasem tak bywa.. eh;)
O, a co Ci się nie podoba w wyglądzie? Mi akurat estetycznie bardzo podpasował, chociaż takie opakowanie nie należą do najwygodniejszych:)
O rany cena przerażająca jak na taką pojemność! 🙁 Jak by był to krem pod oczy to ok, ale krem do rąk, który używam parę razy dziennie ;p co do działania ciekawa jestem jakby u mnie wypadł, ale teraz mam strasznie przesuszone dłonie i myślę, że też mógłby nie dać rady <3
Dokładnie, cena jest przesadzona. Nie byłabym zła gdyby działał naprawdę instensywnie no ale niestety tego nie robi:(
Rzadko używam kremów do rąk 🙂
Kojarzę markę ale niestety nie testowałąm tego kremu 🙁
Naturalne kosmetyki to super opcja, ale cena rzeczywiście za wysoka. Za te pieniądze można znaleźć równie dobry krem. 🙂
https://fashionforazmariaa.blogspot.com
Niestety jest troszkę zbyt drogi jak na moje potrzeby:( :* Buziaczki!
Wielka szkoda, że recenzowany przez Ciebie krem okazał się przeciętny. Ja sama cały czas poszukuję idealnego dla mnie kremu do rąk. Dotychczas z każdym, który stosowałam było coś nie tak, ale słyszałam, że kremy marki EVREE są niezłe. Sama planuje go przetestować. 🙂
Szkoda, szkoda:( Miałam kiedyś ten słynny krem Evree w czerwonej tubce, niestety nei zachwycił mnie. Może mam za wysokie wymagania:(
Niestety nie mogę nic polecić. Szukam też jakiegoś kremu ale nie mogę nic fajnego znaleźć :/Pozdrawiam! 🙂
Krem do rąk to moje must have przez cały rok. Mam strasznie suche dłonie, ale nie zazwyczaj staram się nie przepłacać, a czasami używam balsamu do ciała 🙂
Ja też stosuję krem do rąk cały rok, zdziwiło mnie to, że nie wszyscy tak robią:D
Ja polecam krem z Resibo i krem ze śluzem ślimaka z Orientany. Oba nieco droższe, ale zdecydowanie warte ceny:)
Dziękuje za polecenia:* Z Resibo mam ochotę jeszcze na balsam więc może kupię w pakiecie:)
Jestem uzależniona od kremów do rąk 🙂
Szkoda, że się średnio sprawdził. Trochę drogi jak na tak słabe działanie :/
Dokładnie:( Też żałuję za tę cene oczekiwałam lepszego rezultatu.
Nigdy nie spotkałam się z określeniem ” galeniczny ”, krem prezentuje się ładnie, ale szkoda, że nie spełnia Twoich oczekiwań, rzeczywiście, jak na taką cenę i pojemność, mógłby działać lepiej. Skład ogromny! Ja obecnie stosuję kremy Novaclear Intensive Cream do rąk i ciała i Krem do rąk z olejem z Konopi ( pisałam właśnie na Instagramie o nich ) Gęste, treściwe, dają świetne efekty 🙂
Ogromny ale niestety nie idealny:( No trudno, na szczęście teraz wybrałam coś o wiele lepszego:) Nie znam tych produktów o których wspominasz, zaraz nadrobie zaległości:)
Pierwszy raz spotykam się z takim określeniem kremu do rąk.
szkoda, że nie wydajny, alemi to w ogóle nie po drodze z kremami do rąk:D