Alverde, to niemiecka marka dostępna w drogeriach DM która powstała już 26 lat temu. Z założenia, kosmetyki tej firmy są wolne od syntetycznych zapachów, barwników i substancji konserwujących. Firma w procesie produkcji dba o naturalne zasoby, nie przeprowadza testów na zwierzętach, a surowce pochodzą z kontrolowanych, ekologicznych upraw. Opakowania produktów są przyjemne dla oka, a zapachy dla nosa:)
Marka ta często porównywana jest do Alterry- całkiem słusznie, jednak jej asortyment jest szerszy- szczególnie od polskiego asortymentu rossmanowskiej marki. Stosuję te kosmetyki od kilku lat, przetestowałam bardzo wiele produktów i jak to zwykle bywa trafiłam zarówno na takie które stały się ulubieńcami jak i takie do których już nie powrócę. Nie wiem czy to kwestia dobrych składów czy szczęścia, ale żaden kosmetyk nie wywołał u mnie podrażnienia, czy efektów przez które nie zużyłabym go do końca.
Szampony do włosów- warto przetestować, pomimo, że nie zawierają SLS dobrze oczyszczają skórę głowy i włosy, można je stosować codziennie. Ja szczególnie lubię te dwa ze zdjęcia, nie puszą włosów jak np. wersja dla blondynek.
Samoopalacz- Pierwszy raz od kilku lat sięgnęłam po produkt tego typu i to całkiem spontanicznie gdy zobaczyłam go na półce w drogerii. Przydał mi się po wakacjach, ponieważ nie opalam nigdy twarzy i była dużo bledsza niż reszta ciała. Ten produkt dodał jej zdrowego koloru, stosowałam go co drugi dzień bo efekt był naprawdę bardzo delikatny. Nie można sobie nim zrobić krzywdy tj. nieestetycznych plam.
Krem do stóp- jest to lżejsza wersja produktu do pielęgnacji stóp. Pierwszy raz wybrałam tą formę i zdecydowanie bardziej przydało mi do gustu gęste masło(sosnowego zużyłam kilka opakowań-to mój ulubieniec).
Emulsja do mycia twarzy z oczarem- nie oczarowała, zdecydowanie bardziej sprawdzała się wycofana żółta wersja. Ta krzywdy nie robi, nie ściąga też skóry. Do porannego oczyszczania twarzy sprawdza się doskonale.
Pomadka ochronna- warto przetestować. Zdecydowanie jeden z lepszych produktów tego typu.
Podkład– dostałam w prezencie i o dziwo sprawdza się znakomicie. Doskonale kryje bez efektu maski i na mojej skórze utrzymuje się przez cały dzień. Paleta kolorystyczna niestety jest bardzo uboga. Kolor który posiadam pasuje do mojej opalonej karnacji, teraz może kupię najjaśniejszy i będę je mieszać.
Puder- dostałam w gratisie przy zakupach, sama bym go nie kupiła bo rzadko pudruje twarz, jeśli już to stosuję puder bambusowy. Jednak produkt jest godny polecenia, daje przepiękny efekt na twarzy.
Dezodorant- nie polecam, zazwyczaj sięgam po ałun z firmy Balea albo stosuję własnorecznie robioną oliwkę magnezową i obydwa produkty sprawdzają się lepiej. Pomimo, że nie pocę się nadmiernie ten produkt nie chroni ani przed niechcianym zapachem ani przed wydzielaniem potu.
Moimi absolutnymi ulubieńcami były: szampon do włosów z amarantusem, olejek do ciała o zapachu czarnej porzeczki, olejek do twarzy z amarantusem i żółta emulsja do mycia twarzy- ale niestety zostały wycofane czego kompletnie nie rozumiem!
Największa wadą tej firmy jest jej dostępność. W Polsce jest dostępna jedynie przez internet, a co za tym idzie ceny bywają zawyżone. Jednak w pozostałej części Europy, sklepy są rozsiane dosyć gęsto więc przy okazji podróży warto zajrzeć do DMu.
Lubicie tą markę? Chętnie dowiem się jakie są Wasz ulubione produkty?
tak , bardzo to smutne że nie ma ich w Polsce, czasem do mnie dotrą zza granicy ,ale tutaj niełatwo je zdobyć . Może to się zmieni skoro Kniepp się już pojawił w Rassmannie 😉
Ja widziałam Kneippa w Hebe już jakiś czas temu. Ale jakoś nic ciekawego mi nie wpadło w oko:)
Wyobrażasz sobie jaką Rossman miałby konkurencję, huhu
Niie znam w ogóle tych kosmetyków, choć w pierwszej chwili skojarzyły mi się z serią z Rossmana, nie pamiętam niestety nazwy firmy. Te wyglądają zachęcająco, no ale szkoda, ze nie są tu dostępne .
Miłego wieczorku,
Pozdrawiam :***
Alterra:) skojarzenie słuszne.
Jak będziesz gdzieś w podróży to polecam spróbować:)
Pozdrawiam serdecznie:*
Tak mi przykro, że nie ma tej firmy w Polsce. Tyle się o niej nasłuchałam pozytywnych opinii, a niestety nie mogę sprawdzić i stwierdzić tego sama na własnej skórze. Może już niedługo uda mi się przemycić kilka kosmetyków alverde. Pozdrawiam! 🙂
Szkoda, że w Polsce nie można ich dostać 🙁 A z chęcią bym wypróbowała, bo właśnie słyszałam o nich wiele dobrego. No cóż, pozostaje czekać, może kiedyś się pojawią? 🙂
Prawie w całej Europie są DMy tylko w Polsce nie:( też mam nadzieje, że wkrótce się u nas pojawią:)
Pozdrawiam
Od razu skojarzyło mi się z alterrą. Podobne szata graficzna i czcionki. 😉 szkoda, że do dmu mam kawałek, choć i tak jestem w uprzewilejowanej pozycji, gdyż mieszkam na zachodzie (pierwszy dom kilkadziesiąt km od granicy). Boli mnie to, że nawet w małych miejscowościach Chorwacji są dmy… 🙁