Cześć
Dzisiaj chciałam podzielić się przepisem na naturalny dezodorant. Drogeryjnych produktów tego typu nie stosuję już od kilku lat, zaraz kiedy światło dzienne ujrzały badania które potwierdziły ich szkodliwość ja przestałam je kupować. Od tego czasu próbowałam dezodorantów wielu naturalnych marek oraz tych własnej roboty(zazwyczaj z oleju kokosowego i sody oczyszczonej) jednak żaden oprócz ałunu się nie sprawdzał. Oliwę magnezową dostałam w prezencie i podchodziłam do niej dosyć sceptycznie, nie wierzyłam, że będzie działać. Jednak ku mojemu zadowoleniu działa! i to bardzo dobrze. Zanim przejdę do przepisu chciałam podzielić się kilkoma istotnymi informacjami.
Stosowanie oliwy magnezowej uzupełnia poziom magnezu w organizmie. Jest on niezwykle istotnym pierwiastkiem. Ma wpływ na układ nerwowy, reguluje ciśnienie krwi, wspomaga przyswajanie wapnia itd. Spożywanie nadmiernie przetworzonej żywności, cukru, alkoholu i kofeiny wpływa na zmniejszenie jego ilości w organizmie. Oczywiście należy spożywać więcej produktów bogatych w magnez(pestki dyni, szpinak,banany, kasza gryczana) jednak jest on słabo przyswajalny dlatego warto go suplementować. Niestety stosowanie magnezu na skórę pomimo, że daje dobre rezultaty jest u nas wciąż mało popularne. O ciekawym badaniu można poczytać np. tu
Oliwa magnezowa nie ma w sobie żadnego tłuszczu, jednak ma specyficzną konsystencje- lekko tłustawą. Ma działanie odkażające, nie hamuje pocenia, a zapobiega namnażaniu bakterii odpowiedzialnych za powstawanie nieprzyjemnych zapachów. Nie zatyka porów, a co za tym idzie nie blokuje wydzielania toksyn.Sprawdzi się również przy nadmiernej potliwości stóp- wtedy najlepiej przechowywać ją w butelce z atomizerem.
Oliwę magnezową przygotowuje się bardzo prosto, wystarczy tylko:
-chlorek magnezu sześciowodny- dostępny online(zamiennie można zastosować sól Epsom)
-letnia woda destylowana lub hydrolat
-olejek eteryczny(opcjonalnie)
-naczynie w którym wymieszamy składniki
-butelka z atomizerem lub z rolką do przechowywania i łatwego użytku
Finalnie można je łączyć w proporcji 1:1 jednak na początek polecam 1:2 czyli: 50 gram chlorku i 100 gram wody.
Do ciepłej wody lub hydrolatu(podgrzanego np.w kąpieli wodnej) dodać chlorek i wymieszać-powstanie mikstura o mętnym zabarwieniu. Następnie dodać kilka kropel ulubionego olejku eterycznego- polecam lawendowy który działa relaksująco lub mandarynkowy -dodaje sił witalnych przy złym samopoczuciu. Po wymieszaniu przelać do pojemnika z atomizerem lub rolką. Nie trzeba dodawać olejków eterycznych, sama stosuję te dwa ponieważ czasami spryskuje ciało oliwką jak mgiełką i akurat te dwa zapachy wpływają znakomicie na mój nastrój, lawendowy-wieczorami, a mandarynkowy- o poranku.
Wykonanie jest naprawdę proste. Oliwkę można stosować jako dezodorant, mgiełkę do ciała,produkt do masażu obolałych mięśni(tu sprawdza się butelka z atomizerem) lub po prostu posmarować nią nadgarstki przed snem. Chlorek magnezu dostępny jest zazwyczaj w dużych opakowaniach, ale można go wykorzystać również do kąpieli ciała czy stóp.
U mnie sprawdza się super. Jestem zadowolona, że znalazłam nieszkodliwy dezodorant który wpływa pozytywnie na mój organizm. Na początku może wystąpić lekkie szczypanie, ale skóra przyzwyczai się do produktu i później nie będzie ono występowało. Polecam wypróbować.
*Nie należy stosować na skórę bezpośrednio po depilacji lub podrażnioną.
*Przy problemach z tarczycą lepiej zastąpić chlorek solą Epsom
Ale super pomysł !!! Sama bym na to nie wpadła 🙂 Jestem zachwycona tematem, bo nigdy się z tym nie spotkałam jeszcze, a to jest rewelacja ! Trzeba by było wypróbować, wielkie dzięki kochana ❤rewelacyjny post❤
Jak zdrówko?
Miłego tygodnia Ci życzę :****
Buziaki :***
Cieszę się, że post się przydał:)
A dziękuje już całkiem dobrze:)
A co u Ciebie?
Wzajemnie miłego:*Buziaki:*
Swietny przepis i chetnie go wyprobuje:)
Dziekuje Ci za niego, droga Emzo i serdecznie Cie pozdrawiam:)
Ooo, super.
Cieszę się bardzo, za pozytywne przyjęcie posta:)
Pozdrawiam:)
Ale świetny pomysł! Musze zdecydowanie kiedyś wypróbować takiego DIY. 🙂
Ja cie! Pierwszy raz widze, ze mozna zrobic sobie samemu takie cudo 🙂
buziaki, Monia
Muszę kiedyś wypróbować taki domowy dezodorant, bo mam bardzo wrażliwą skórę, dlatego często mam podrażnienie po użyciu sklepowych dezodorantów
Ciekawy przepis, chętnie bym wypróbowała, zwłaszcza, że na fali dużej ilości artykułów na temat szkodliwości dezodorantów mam masę przemyśleń na ten temat i coraz mniej im ufam.
Świetna sprawa z takim naturalnym dezodorantem 🙂 Jak tylko będę miała możliwość to z pewnością spróbuję zrobić taki sama 🙂
Pozdrawiam 🙂