Kiedy spróbowałam maseczki 100% pure, postanowiłam, że powrócę do stosowania gotowych produktów tego typu. Wcześniej stosowałam tylko glinki, spirulinę i inne półprodukty które samodzielnie łączyłam. Przez ten czas na rynku pojawiło się wiele ciekawych pozycji z czego nie zdawałam sobie sprawy dopóki nie zaczęłam szukać. Skusiłam się na maseczki łotewskiej firmy Madara.
DETOX- ultra oczyszczająca maseczka
Jest to maseczka bazująca na błocie z leśnego jeziora które ma właściwości wiązania toksyn i metali ciężkich, a jego koloidalna struktura dba o odpowiedni poziom nawilżenia skóry. Ma za zadanie oczyszczać, ściągać pory, usuwać nadmiar sebum, przyspieszać gojenie wyprysków, eliminować drobne stany zapalne, a także dostarczać niektórych pierwiastków i witamin.
Produkt ma ciemnozieloną barwę i intensywny, ziołowo-owocowy zapach. Maseczka nie miała łatwego startu, pierwszy raz nałożyłam ją podczas wysypu w okolicach żuchwy i policzków(moja skóra natychmiast zareagowała na powrót do starych nawyków żywieniowych). I… poradziła sobie śpiewająco. Podczas nakładania należy uważać ponieważ jest to bardzo silnie działający produkt który może podrażniać. Mam wrażliwą skórę i nakładam ją tylko w problematycznych okolicach tj. nos, żuchwa, policzki i okolice nosa. Po pierwszym zastosowaniu zauważyłam zaczerwienienie w okolicach nosa i policzków które nie pojawiało się przy kolejnych użyciach. Konieczne jest spryskiwanie nałożonej maseczki ponieważ niestety zastyga. Przyzwyczaiłam się do maseczki z REN, która była naprawdę świetna i do tego jej użytkowanie było bardzo przyjemne ponieważ właśnie nie zastygała i czas trzymania na skórze mógł być dłuższy. W przypadku maseczki DETOX wynosi on nieco ponad 5 minut.
Produkt zdecydowanie wpływa na przyspieszenie gojenia wyprysków i eliminację drobnych stanów zapalnych. Nie radzi sobie niestety z zaskórnikami i oczyszczaniem skóry tak dobrze jak czysty kaolin z mazideł ale mimo to, jestem zadowolona z jej działania.
Jak już wspomniałam, ale powtórze ponieważ to bardzo istotne: maseczka nie nadaje się do wrażliwych cer.
Sapropel Mud, Kaolin, Illite Alcohol, Lavendula Angustifolia (Lavender) Floral Water, Montmorillonite, Lactic Acid, Olea Europea (Olive) Fruit Oil, Algae Extract, Nasturtium Officinale (Watercress) Leaf Extract, Xantan Gum, Limonene, Linalool.
PEEL- rozjaśniająco-peelingująca maseczka z kwasami AHA
Ta maseczka jest bogata w kwasy owocowe i witaminę C, w swoim składzie posiada również kwas mlekowy i kwiat dzikiego bzu- taka mieszanka złuszcza naskórek, zostawia promienną i gładką skórę. Przy tym stymuluję regenerację i odnawianie się komórek, zmniejsza widoczność przebarwień oraz drobnych zmarszczek, a także odblokowuje pory. Podobnie jak maseczka DETOX nie nadaje się dla osób posiadających skórę bardzo wrażliwą.
Produkt ma żelową konsystencję o perłowym kolorze i owocowym, przyjemnym zapachu. Jako właścicielka skóry wrażliwej podeszłam do tego produktu bardzo ostrożnie, pierwsze zastosowanie było bardzo krótkie- kilka minut. Skóra po zmyciu była wygładzona i miała normalny koloryt co mnie zaskoczyło bo spodziewałam się zaczerwienienia jak po użyciu maseczki DETOX. Czas kolejnych aplikacji był już dłuższy, produkt nigdy nie podrażnił skóry ani nie wywołał zaczerwienienia. Ładnie pilingował skórę, zostawiając ją gładką w dotyku. Niestety nie zauważyłam żadnych innych efektów, koloryt pozostał bez zmian, pory wyglądały tak samo. Nie mniej jednak uważam, że to dobry produkt do którego z przyjemnością wrócę bo świetnie pilingował skórę.
Aqua, Lactic Acid, Glycerin, Lavendula Angustifolia (Lavender) Floral Water, Galactoarabinan, Amorphophallus Konjac Root Extract, Potassium Hydroxide, Mica (CI 77019), Pyrus Cydonia (Quince) Fruit Extract, Sambucus Nigra (Elderflower) Fruit Extract, Aroma, Titanium Dioxide (CI 77891), Ethyl Lauroyl Arginate HCL, Xantan Gum, Limonene.
Maseczki zazwyczaj stosuję w duecie, skóra po zabiegu jest gładka, miła w dotyku i ma ladniejszy koloryt. Dopiero na następny dzień widać, że została dobrze oczyszczona; wygląda świeżo, i promiennie. Jeśli chodzi o wypryski to zauważyłam trzy scenariusze: pierwszy- zaskórniki i wypryski które od dłuższego czasu obecne na skórze w końcu wychodziły, drugi- małe wypryski goiły się i znikały w błyskawicznym tempie, trzeci- na niektórych nieprzyjaciół taki zabieg w ogóle nie wpływał. Na mojej skórze pojawiają się wypryski różnego pochodzenia i jak widzicie nie wszystkie są podatne na działanie kosmetyków:)
Podsumowując bardzo polubiłam obydwie maseczki Madary. Nie polecam ich jednak osobom ze skórą bardzo wrażliwą, pozostałe powinny uważać szczególnie podczas pierwszego zastosowania.
Powiem Ci, że taki duecik mogłabym przytulić 😉
Wyglądają fajnie pod względem designu opakowań. Po prostu piękne!
No i działanie zadowalające.
Pozdrawiam 🙂
Widzę, że u Ciebie zdecydowanie lepiej sprawdziły się maseczki Madary. Mnie jeszcze ta Peel pozostała do wypróbowania ale pomimo Twojej pozytywnej opinii chyba jednak nie zaryzykuje 🙂
Na tą peeiingującą chętnie bym się skusiła 😉
A mnie zaciekawiły obie maseczki. Chętnie bym je widziała u siebie na półeczce 🙂
No dobra, to ja się po prostu skuszę na mini wersje ostatecznie.. 😀
Dobry pomysł:) są na tyle mocne w działaniu(szczególnie detox), że nie każdemu się to spodoba…
To są produkty na które mam największą chęć z całego asortymentu marki Madara 😀 Widziałam już, że są sprzedawane w duecie i w mniejszych pojemnościach 🙂
Ja właśnie kupiłam je w zestawie:) było napisane, że mają po 50ml, a dostałam po 60:) Miłe zaskoczenie:)
Mnie marka bardzo zachęciła, może skuszę się na jakiś krem…
Super! Takie zaskoczenia to i ja lubię 😀 Jestem ciekawa co wybierzesz i jak się sprawdzi 🙂
Wiesz, znając mnie to szybko się nie zdecyduje:D haha
Mam trochę obaw co do tych kosmetyków przy mojej naczynkowej cerze :/
Obawy całkiem słuszne, ja bym nie ryzykowała szczególnie z maseczką Detox…
Miałam wziąć maseczki Madary a wzięłam krem nawilżający i mleczko do mycia twarzy….
Ooo, nad kremem też się zastanawiam:) Jestem ciekawa jak się sprawdzą:)
Bardzo mnie zainteresowały te maseczki, muszę więcej o nich poczytać 🙂
Niewątpliwie są warte zainteresowania:)