Marka Saisona interesowała mnie już od dłuższego czasu. A to za sprawą bliskiego mi podejścia do pielęgnacji i zastosowanie innowacyjnych, interesująco dobranych składników. Ich produkty są organiczne i nietestowane na zwierzętach, a dodatkowo posiadają Ecocert.
Laboratorium Saisona przeprowadziło badania dotyczące wpływu surowych czynników klimatycznych i zmian pogodowych na kondycję skóry. Pozwoliło im to zdefiniować kondycję skóry o każdej porze roku i dojść do wiadomych większości wniosków, że pielęgnację należy dostosować do otaczającego nas klimatu i warunków środowiskowych. Stąd 4 serie: blask, ochrona, naprawa i balans. Ta ostatnia jakoś nie pasuje mi do pozostałych, według mnie jest raczej uzupełnieniem, które do pielęgnacji mogą włączyć właścicielki skóry tłustej. To właśnie pozostałe 3 serie wydają mi się odpowiednie do całorocznej pielęgnacji.
Seria ochronna określana jest jako kojąca pielęgnacja przeciwko zanieczyszczeniom skóry i jest dedykowana skórze wrażliwej. Ma dbać o nawodnienie, chronić warstwę hydrolipidową i dodatkowo działać przeciwko starzeniu się skóry. Więcej informacji na temat tej serii przytoczyłam w tym wpisie.Gdzie i za ile
Online za około 86zł
Opakowanie
Ciesząca oko tubka mieszcząca 40 ml produktu. Wszystkie produkty marki Saisona, utrzymane są w minimalistycznej szacie graficznej.
Zapach i konsystencja
Zapach jest bardzo delikatny, przyjemny, kwiatowo-ziołowy. Konsystencja jest idealna, nie za gęsta i co mi się najbardziej podoba jest lekka.
Nakładanie
Produkt bardzo łatwo równomiernie rozprowadzić po skórze. Szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy.
Działanie
Już po pierwszym zastosowaniu byłam mile zaskoczona. Pomimo, że produkt ma działanie ochronne, jego formuła jest bardzo lekka. Szybko się wchłania i zostawia cerę gładką, promienną bez tłustej warstwy. Ładnie nawilża i dba o skórę.
Zaczęłam go stosować w zimniejszych miesiącach(nie miałam okazji sprawdzić go w trakcie mrozów) i spisywał się wybornie. Obawiałam się troszkę jak będzie się zachowywał podczas wyższych temperatur, ale całkowicie niepotrzebnie bo w ostatnich dniach produkt również się sprawdza. A mam niemałe wymagania bo moja wrażliwa ze skłonnością do wyprysków cera, sezonowo boryka się również z alergią.Wydajność
Zadowalająca.
Skład:
HAMAMELIS VIRGINIANA (WITCH HAZEL) LEAF WATER*, AQUA (WATER), CETEARYL ALCOHOL, GLYCERIN*, ISOPROPYL ISOSTEARATE, HYDROGENATED OLIVE OIL CAPRYLYL ESTERS, C10-18 TRIGLYCERIDES, GLYCERYL STEARATE, DICAPRYLYL CARBONATE, COCONUT ALKANES, ALUMINIUM OXIDE, POTASSIUM PALMITOYL HYDROLYZED WHEAT PROTEIN, CAMELLIA OLEIFERA SEED OIL*, ARGANIA SPINOSA KERNEL OIL*, STEVIA REBAUDIANA LEAF/STEM EXTRACT, PSEUDOALTEROMONAS FERMENT EXTRACT, LEONTOPODIUM ALPINUM EXTRACT*, TOCOPHEROL, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL, SQUALENE, OLIVE OIL DECYL ESTERS, COCO-CAPRYLATE/CAPRATE, OLEIC ACID, PARFUM (FRAGRANCE), SODIUM BENZOATE, POTASSIUM SORBATE, SALICYLIC ACID, SORBIC ACID, SODIUM HYDROXIDE, CITRIC ACID, BENZYL SALICYLATE, LINALOOL, BENZYL BENZOATE, FARNESOL, ALCOHOL.Podsumowanie
Produkt przetestowałam już bardzo dobrze, w różnych warunkach i jestem zadowolona z jego działania. Odpowiednio dba o moją wrażliwą skórę i nie przyczynia się do powstawania niedoskonałości. Skóra nie przyzwyczaja się do niego nawet po dłuższym okresie stosowania.
To bardzo uniwersalny produkt i większość kobiet powinna być z niego zadowolona. Wydaje mi się, że będzie on za słaby dla suchych cer- szczególnie w trakcie zimniejszych dni(lepszy będzie arktyczny balsam z tej serii), latem powinien być ok. Jego jedynym minusem jest cena, ale biorąc pod uwagę wydajność i skład można ją przeboleć.
Stosowałyście jakieś produkty marki Saisona? Jakie są Wasze ulubione kremy na lato?
Sama baza tego balsamu już bardzo zachęcająca gdyż uwielbiam kamelie 🙂 Jednak cena jest dość wysoka, poczekam gdy będzie w promocji 😉
To francuska marka, więc u Ciebie może będą tańsze??
Ale trafiłaś z tym wpisem. Ostatnio natknęłam się na ten produkt i zastanawiałam się czy jest wart swej ceny. Teraz wiem, że nie ma się nad czym zastanawiać bo z całą pewnością mnie ten balsam nie zawiedzie. Cieszę się, że radzi sobie zarówno w chłodniejsze dni jak i latem. Mało jest tak uniwersalnych kosmetyków, a moja kapryśna skóra niestety nie lubi częstych zmian więc produkt jak dla mnie stworzony 😉
Kilka dni temu skończyła się promocja na kosmetyki Saisona w jednym z internetowych sklepów(było chyba -30%) 🙁 Jeżeli masz problem z doborem kosmetyków pielęgnacyjnych(cera reaguje nadwrażliwością lub „dusi” się pod cięższymi formułami to na pewno musisz przetestować:)
Moja cera typowo suchą nie jest, sądzę więc, że by się sprawdził u mnie. Wygodna tubka. Nic dodać, nic ująć. Nie miałam chyba jeszcze do czynienia z olejkiem z kamelii, a jestem wielką olejomaniaczką 😉 Dobrze, że produkt nie podrażnia wrażliwej skóry. Wielki plus 🙂 Pozdrawiam cieplutko!
Oj cena dosyć wysoka jak na balsam. Ale chyba warto z tego co piszesz 🙂
Balsam tylko z nazwy…jest to produkt do pielęgnacji twarzy:)
Pierwszy raz słyszę o tej marce…
U mnie brak większych zmian w pielęgnacji na lato, chociaż ostatnio słońce trochę zirytowało moją skórę i muszę uważać…
Nie słyszałam jeszcze o tej marce a brzmi ciekawie zwłaszcza że nie testują na zwierzętach;) Lubię takie lekkie kremy/balsamy, bo mam czasem problemy z niedoskonałościami. Przyjrzę się bliżej ich produktom, choć cena troszkę wysoka.
zdjęcia są przepiękne 🙂
O marce słyszę od kilku miesięcy i z pewnością na coś się skuszę ale w produktach do twarzy nie lubię robić zapasów.. więc cierpliwie czekam 🙂 aktualnie w użyciu mam krem z Make Me Bio do cery mieszanej.. w chłodne dni nie sprawdzał się najlepiej ale teraz jestem z niego zadowolona 🙂
Dziękuje:*
Kusi mnie ten krem Make me bio:) jeszcze nic od nich nie miałam:)
Pomarańczowy krem make me bio to jeden z najlepszych jakie miałam. Kocham też wersję nocną antiaging.
No niestety mam zapas kremów do lata:) Upolowałam promo ze 100% pure:) Niektóre kobiety kupują buty, a ja kremy do twarzy:D
Ale wpisuję na listę:)
Jakieś hobby trzeba mieć 😀
Ale rozumiem, ja tez mam zawsze o pare kremów za duzo 🙂
Ciekawy ten balsam 😉
Bardzo lubię naturalne kosmetyki ale do tej pory głownie stosowałam Sylveco i Dr Organic. Chętnie się jednak bliżej przyjrzę kosmetykom Saisona, gdyż skład jest ciekawy.
Mi większość produktów Sylveco nie przypadło do gustu, może źle trafiłam ale nie mam więcej ochoty sięgać po kosmetyki tej marki.. ale za to Dr Organic bardzo lubię:)
Przepiękne zdjęcia. Pierwszy raz słyszę o tej marce, widzę że skład ma bardzo ciekawy, zwłaszcza pierwszy składnik, który do cery trądzikowej powinien być jak najbardziej ok. Cena trochę wygórowana jak dla mnie, ale jeśli działa i nie powoduje alergii to wart zakupu 🙂
Dziękuje, cieszę się, że się podobają:) Jeśli chodzi o cenę to krem jest bardzo wydajny, a minimalizm pielęgnacyjny mi służy, wolę więcej wydać na jeden produkt niż na więcej tańszych:)
Racja, lepszy jeden porządny niż kilka gorszych 🙂
I haven’t heard of this brand but look so tempting to try
Glamorous without the Guilt
To jestem zaskoczona. U mnie większość kremów które sprawdziły się w zimne pory roku, w te cieplejsze nie zdaje egzaminu.
Niektórzy twierdzą że nie możliwe jest aby mieć cerę suchą zimą a tłustą latem.
Też mnie to zdziwiło, ale w tym roku u mnie nie było „prawdziwej” zimy.
Wydaje mi się, że w wiele osób ma problem z właściwą diagnostyką skóry, mi wiele osób mówiło, że mam skórę tłustą dlatego, że borykałam się z trądzikiem…
Rodzaj skóry się nie zmienia, ale jej potrzeby owszem.
Nie miałam okazji wypróbować kosmetyków Saisona, ale skład oraz działanie brzmią bardzo kusząco. Muszę koniecznie się przyjrzeć ich asortymentowi!
pierwszy raz spotykam się z tym kremem. chętnie bym go wypróbowała;) fajnie,że jesteś mile zaskoczona.
Nie używałam nigdy kosmetyków tej firmy, ale skoro jest ten produkt dobry dla skóry która ma skłonność do alergii, to możliwe że u mnie także by się sprawdził 🙂
:))))
Cieszę się, że jesteś zadowolona :)))))
Dziękuje Aniu:*:*
Nie znam ani marki ani produktu, ale pewnie nie poznam
bo cena jest zbyt duża 😀
Jeszcze nic od nich nie miałam ale czytałam o tych kosmetykach na blogu Lili Naturalna i urzekła mnie już sama ich grafika 🙂
Ja wciąż poszukuję swojego ulubionego kremu na lato, bo moja skóra z większością się nie lubi;) Odnośnie Make Me Bio, o którym piszesz w komentarzach – testowałam, napisałam nawet recenzję, więc serdecznie zapraszam Cię do niej:) Pozdrawiam.