Serum Buffet (60ml/90zł) ma bardzo bogaty i kuszący skład, możemy w nim znaleźć między innymi niezwykle popularny w ostatnim czasie wyciąg z wąkroty azjatyckiej. Składnik ten ma wszechstronne działanie m.in stymuluje skórę do produkcji kolagenu, silnie ją ujędrnia, wygładza, nawilża, a także wykazuje działanie przeciwzapalne. Serum zawiera także kwas azjatykowy i madekasowy, peptydy, kolagen, ceramidy, niacynę i adenozynę. Bogactwo aktywnych substancji ma sprawiać, że skóra będzie rozświetlona wygładzona, odżywiona i nawilżona. Ma także wspomagać naturalne funkcję bariery ochronnej skóry, koić podrażnienia i stany zapalene jednocześnie wspomagać gojenie ran i blizn.
Serum zamknięte jest w szklanej buteleczce z pompką która działa bez zarzutu. Opakowanie jest świetne i wygodne w użytkowaniu. Produkt ma rzadką, żelową konsystencję i przyjemny, delikatny zapach- producent twierdzi, że to połaczenie bergamotki i lawendy- muszę się zgodzić. Produkt błyskawicznie wchłania się w skórę zostawiając prawie niewyczuwalną warstwę. Świetnie sprawdza się stosowane pod inne produkty, nigdy nie miałam problemu z nakładaniem na nie gęstego kremu.
Przechodząc do najważniejszego czyli działania….tutaj już mój entuzjazm opada…Pierwsze użycie było całkiem przyjemne, skóra prezentowała się ładnie jednak już drugiego dnia pomimo lekkiej konsystencji wyglądała na zmęczoną i po prostu obciążoną. Serum okazało się dla mojej skóry zbyt bogate, już po trzeciej aplikacji moje pory wyglądały na znacznie większe i pojawiły się drobne wypryski(to u mnie typowe przy niektórych bogatszych produktach), cera straciła blask, wyglądała na zmęczoną. Po odstawieniu produktu wróciła do normalnego stanu- nie mogę powiedzieć, że wybitnie szybko niestety trochę czasu to zajęło. Aby zużyć produkt postanowiłam stosować go raz/dwa razy w tygodniu jednak szybko zrezygnowałam z tego pomysłu ponieważ nawet po jednorazowej aplikacji moja skóra wyglądała źle.
Skład: Centella asiatica extract(49%),water,dipropylene glycol,niacinamide,glycerin,butylene glycol,1,2-hexanediol,glycereth-26,carbomer,arginine,sclerotium gum,hydrolyzed jojoba esters,caprylyl glycol,panthenol,polyglyceryl-10 laurate,polyglyceryl-10 myristate,hydrogenated lecithin,hydrolyzed collagen,camellia Sinensis leaf extract,alteromonas ferment extract,pancratium maritimum extract,citrus aurantium bergamia (bergamot) Fruit Oil,dipotassium,glycyrrhizate,disodium edta,adenosine,lavandula angustifolia (lavender) oil,ceramide np,sodium hyaluronate,asiaticoside,asiatic acid,madecassic acid,palmitoyl hexapeptide-12,palmitoyl tripeptide-1,palmitoyl tetrapeptide-7,palmitoyl dipeptide-10
Oj to serum bardzo mnie zawiodło. Spodziewałam się super rezultatów ale niestety nie było dane mi ich zobaczyć. Niestety tak się czasami zdarza.
Nie twierdzę, że to zły produkt…wręcz przeciwnie wydaje mi się, że u wielu osób może się on bardzo dobrze sprawdzić. Moja cera aktualnie nie potrzebuje aż tylu substancji odżywczych. Jestem daleka od twierdzenia, że powinnyśmy sugerować się zaleceniami wiekowymi producenta czy ograniczać konkretnym typem skóry- wszystko zależy od stanu i potrzeb skórnych które się zmieniają- warto działać prewencyjnie jednak bez przesady, nie warto jest ładować na skórę substancji z których nie skorzysta. To strata pieniędzy.
Do plusów należy zaliczyć ładny zapach, przyjazną dla skóry konsystencję i dużą wydajność. Jestem bardzo ciekawa czy miałyście okazję kiedyś używać produktów tej marki…
A wyglądało obiecująco 🙂 Ja szukam teraz jakiegoś fajnego serum na porę jesienno- zimową 🙂
Może akurat to by się u Ciebie sprawdziło:) Na jesień i zimę można pokusić się o bogatsze składowo produkty:)
Mam wrażenie że przez ostatni rok, marka Purito bardzo zyskała na popularności bo ma całkiem fajne składy oraz produkty z ich asortymentu są w dość przystępnych cenach.
Z drugiej strony, przyznam że ich produkty nie za bardzo mnie kuszą. Szkoda, że to serum się u Ciebie nie sprawdziło. Moja skóra ma dużą skłonność do zapychania, więc obawiam się że uzyskałabym podobne efekty dlatego nie będę nawet próbować 😉
Miłego dnia!
Sakurakotoo ❀ ❀ ❀
A mi się właśnie wydaje, że to mało popularna marka, nie znalazłam za dużo informacji o tym produkcie przed zakupem.
Miałam próbki ich kremów i one zapowiadały się genialnie- może się jeszcze na nie skuszę. Póki co ich sera mnie już nie kuszą…
Też nie kieruje się (zawsze ) zaleceniami producenta
Nie miałam i raczej się nie skusze-moja cera woli zdecydowanie” lżejsze”kosmetyki
Pozdrawiam
Lili
Właśnie to serum wydaje się lekkie(biorąc pod uwagę konsystencje bo jest żelowa i szybko się wchłania) składowo jest bardzo bogate i niestety okazało się to zgubne.
Ja bym się nie skusiła. Słaby skład.
To prawda, że nie jest najładniejszy. Byłam jednak starsznie ciekawa tej marki szukałam czegoś z niacynamidem..
Lubię stosować serum:)
jeny, szkoda że u Ciebie się nie sprawdził, za taką cenę to bym oczekiwała turbo efektów
Niestety, ja właśnie spodziewałam się mega efektów a tu…:(
marka jest mi kompletnie nie znana ale wygląda bardzo uroczo
Świetnie, że ma tyle składników aktywnych. To jest na wielki plus 🙂
Hm, jak widać nie zawsze jest to plus:D
Serum to u mnie must have i stawiam na nie zawsze w mojej pielęgnacji.
Ja też lubie sera, szczególnie latem często zastępuje nimi kremy:)
Szkoda że Twoja cera się z nim nie polubiła 🙁 Jak przeczytałam o tych rozszerzonych porach i obciążeniu to też się raczej nie skuszę na ten produkt 😉
Szkoda, szkoda:( No niestety jeżeli masz do tego tendencje to nie polecam:(
Jeśli o zalecenia wiekowe na kosmetykach to mam podobnie zdanie do Twojego nie powinniśmy tylko nimi sie sugerowac podczas wyboru kosmetyków.
Szkoda, że się nie sprawdziło to serum bo tak pięknie się prezentuje <3
Zachwycająca buteleczka, piękne zdjęcia 🙂 Czuję się zachęcona do zakupu