W końcu dałam szansę produktowi o którym słyszała już chyba każda z Was. Olejek do demakijażu Resibo robił furorę w sieci już kilka lat temu, ja jednak nie byłam przekonana do takiej metody oczyszczania skóry dodatkowo moja cera przechodziła okres braku akcpetacji dla jakichkolwiek olei. Od jakiegoś czasu sytuacja się zmieniła i oleje w rozsądnej ilości służą mojej cerze. O olejku Resibo dużo już zostało powiedziane, zastanawiałam się czy jest sens zamieszczać ten wpis jednak mam kilka spostrzeżeń na które nikt wcześniej nie zwrócił uwagi.
Olejek(150ml/59zł) zamknięty jest w plastikowej butelce z pompką która działa sprawnie i łatwo dozować nią pożądaną ilość produktu. Jego konsystencja jest dobrze przemyślana, jest skomponowana tak aby nie była za rzadka przez co mogłaby uciekać przez palce, nie jest również zbyt gęsta przez co produkt przyjemnie się rozprowadza na twarzy. Aplikacja kosmetyku jest bardzo łatwa i przyjemna, dodam, że ten produkt świetnie nadawałby się do masażu ale tylko na skórach pozbawionych skłonności do powstawania wyprysków. Olejek bardzo dobrze rozpuszcza makijaż, jednak do jego całkowitego usunięcia konieczne jest użycie ściereczki dołączonej do zestawu. Ściereczka ta wykonana jest z mikrowłókien i sprawia wrażenie mięciutkiej i delikatnej jednak można zrobić sobie nią krzywdę. Przyznam, że nie jestem przekonana do codziennego używania tego typu akcesoriów które mogą dodatkowo uwrażliwić skórę.
Zestaw olejek+ ściereczka dobrze wykonują swoje działanie czyli usuwanie zanieszczyszczeń i makijażu. Pozostaje tylko kwestia czy aby na pewno w łagodny i odpowiedni dla skóry sposób? Nie jestem przekonana, olejek nie posiada emulgatora więc konieczne jest użycie ściereczki albo innego produktu myjącego co dodatkowo drażni skórę.
Kolejną wartą podkreślenia rzeczą jest stosowanie tego produktu na skórze podatnej na trądzik…Stosowałam olejek kilka dni z rzędu i przez następne kilka tygodni leczyłam bolesne zmiany które powstały z już istniejących zaskórników na brodzie. Nie spotkałam się wcześniej z taką opinią, a wydaje mi się to dosyć istotna kwestia. Nie zauważyłam jednak żadnych zmian w innych częściach twarzy, jedynie tam gdzie obecne były zaskórniki.
Podsumowując produkt spełnia obietnice producenta jest skuteczny i przyjemny w użytkowaniu ale niestety nie nadaje się do mojej skóry. Staram się aby moja pielęgnacja była jak najprostsza gdyż rzeczą której moja skóra najbardziej nie lubi jest nadmiar…tymczasem przedstawiony w tym poście olejek jest dodatkowym etapem demakijażu- całkowicie zbędnym i w dodatku szkodzącym mojej wrażliwej, skłonnej do powstawania wyprysków skórze.
Jestem bardzo ciekawa jak u Was spisują się produkty Resibo i jakie macie zdanie na temat olejów w demakijażu:)
Nie miałam nic z Resibo i jakoś mnie nie ciągnie. Takich ciężkich olei, które dodatkowo mogą zaszkodzić nie lubię, natomiast te lekkie do demakijażu jak najbardziej 😀
Pisałam Ci już, że zamówiłam Evolve cleansing melt? 🙂 Zobaczymy jak się sprawdzi:):)
Nie pisałaś 🙂 Daj mi koniecznie znać! Ja strasznie lubiłam ten produkt 😀
Zamówiłam jeszcze dezodorant z tej marki i tusz CC- nadszedł czas na Twoje polecenia z mojej wishlisty:D Pewnie, że dam znać jak tylko zaczne stosować i wyrobię sobie opinie:*
Cieszę, się bardzo 😉 A jednocześnie już mam stracha co powiesz o tych produktach… Będę czekać z niecierpliwością 😀
Wiem, mi towarzysza podobne uczucia kiedy ktoś stosuje coś z mojego polecenia:D
Dezodorant też zamówiłaś?! Damn, czemu znowu musiałaś być pierwsza? :DD
Spokojnie, trochę czasu minie zanim zacznę go stosować:) więc możesz jeszcze być pierwsza:D Oczywiście do niczego nie namawiam:D 😛
Czuję się skuszona 🙂 Ja olejku do demakijażu używam dopiero od pół roku ale jestem zachwycona efektami. Co prawda na początku robiłam to nie tak i byłam zniechęcona ale teraz to moja ulubiona forma demakijażu 🙂 U mnie jest akurat olejek od Vianek 😉
Jakis czas temu powiedziałam, że moja krótka przygoda z Viankiem dobiegła końca, ale przez przypadek odkryłam bardzo fajny produkt:) więc może i na olejek się skuszę. Nigdy nie mów nigdy:) A jakie efekty zaobserwowałaś?
Ja tymczasem wciąż pozostaję na etapie niechęci wobec tego typu produktów 😀 Wydaje mi się to kompletnie zbędnym etapem pielęgnacji, a do tego zupełnie niewygodnym.
Ja myślałam, że się przekonam ale jednak nie:) O wiele lepiej wspominam olejek z BU. Chociaż muszę przyznać, że nie jest tak całkiem niewygodny jak się wydaje ze względu na przyjemność stosowania. Ale na pewno nie będę Cię namawiała żebyś przełamała swoją niechęć:*
Jestem posiadaczką cery mieszanej i miałam ten olejek, ale u mnie nie spowodował nasilenia pojawiania się wyprysków. Jednak przyznaję, że zmycie go jest dosyć skomplikowane bo nie posiada substancji emulgującej. Moim zdaniem najbardziej zadowolone będą z niego dziewczyny u których sprawdza się takie podstawowe OCM, albo w dwuetapowym oczyszczaniu z zastosowaniem po nim jakiejś pianki 😛
Sakurakotoo ❀ ❀ ❀
Zgadzam się, tylko u mnie to dwuetapowe oczyszczanie zamienia się w trzyetapowe:)
U mnie nasilił powstawanie wyprysków tylko z zaskórników w najbardziej problematycznym miejscu czyli na brodzie, cała reszta twarzy była ok pomimo, że tam też sporadycznie zdarzą się jakieś niespodzianki.
Pozdrawiam
O widzisz to może powinnaś spróbować mojego sposobu, bo widzę ze mamy bardzo podobne cery. Ja często zamiast szmatki zmywam po prostu twarz po oleju bardzo delikatnym żelem. Co więcej przy cerze trądzikowej szatki nie są wskazane, bo można sobie wszystko jeszcze bardziej roznieść.
Akurat nie mam trądziku w aktywnej formie. Ściereczka z Nacomi wydaje mi się delikatniejsza niż ta z Resibo(to prawdziwy zdzierak)… Próbowałam zmywać żelem, ale przyznam, że dla mnie to trochę mija się z celem. Póki co odpuszczam sobie olejki do demakijażu:) Nie wiem jeszcze na ile:)